Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2012, 13:56   #102
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ląd na horyzoncie! to radosny okrzyk typowy zazwyczaj dla tych, co długie miesiące spędzali na morzu, a widok lądu oznaczał pieniądze, wino i dziewki. Lub dla rozbitków, dryfujących przez bezkresne błękitne przestrzenie, poznaczone grzbietami fal.
W ich przypadku widok lądu mógł oznaczać wiele rzeczy. W najbardziej optymistycznej wersji mieli przed sobą przyczółek takiej czy innej cywilizacji i szansę dowiedzenia się, w jakiej części tutejszego świata się znajdują. Wersja bardzie pesymistyczna przewidywała obecność mało cywilizowanych ludożerców, krwiożerczych piratów i innych tego typu indywiduów.
Atuar był odrobinę na siebie zły - w końcu można było przewidzieć, że natrafią na jakichś ludzi. Wymodlona w odpowiednim momencie przepowiednia zdecydowanie by się przydała. Ale równie dobrze mogli nie spotkać ludzi przez następne miesi, a istniały czary bardziej przydatne. Nikt nie był w stanie znać wszystkich istniejących czarów, nawet najwyżej postawieni kapłani dysponowali w danym momencie ograniczoną ich ilością.

Nie wtrącał się do procesu formowania ekipy zwiadowczej. Nie wpychał się do niej na siłę. Miał wrażenie, że bardziej się przyda kapitanowi i nawigatorce, szczególnie że Ashrak miał płynąć na ląd. Pozostawali jeszcze inni ranni, którzy wymagali opieki, chociaż tutaj (w większości przypadków), pomoc okrętowego medyka w zupełności wystarczała.
Ciekawe było, komu naraził się Lanthis. Zapewne jakiemuś nekromancie. Może zatopił jakiś statek, a wcześniej ukradł coś, co należało do tamtego? Odnalezienie rabusia to przecież tylko kwestia czasu i pieniędzy. Dużych pieniędzy zazwyczaj. Kapitan jednak nie mógł udzielić odpowiedzi. Wcześniej zresztą również wyglądał na małomówną osobę, niezbyt chętnie dzielącą się z innymi swymi sekretami.
A może podczas tej wyprawy Lanthis miał zamiar w jakiś sposób wykorzystać ową zdobycz? W końcu też był magiem.
Pogrążony w myślach Atuar stanął przy burcie, wpatrując się w bezkresne wody. Może niebezpieczeństwo nie czaiło się na wyspie, tylko nadejdzie z drugiej strony?
 
Kerm jest offline