Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2012, 13:12   #35
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zawczasu upatrzył sobie pniak prawie zupełnie rozsypany w pagórek próchna. Przy nim urządził sobie palarnię i na nim opierał teraz dwójnóg karabinu, mierząc z przyklęku tam, gdzie gąszcz wydał mu się podejrzanie ruchliwy. Piknikową pozycję pod drzewkiem zmienił na bojową bez zbędnego gadania, samym poruszeniem dając wszystkim zainteresowanym znać, że coś zauważył. W końcu nie fatygowałby się bez powodu. A tym bardziej Collins, stary wyga.

Zrezygnował z co gwałtowniejszych sposobów szukania osłony, bo nieruchomo, w deszczu i ciemności, raczej nie zwracał na siebie większej uwagi, niż gdyby rzucił się nagle na ziemię. Poza tym wtedy ograniczyłby sobie drastycznie pole widzenia i manewru. A dżungla to nie strzelnica. Nikt tu nie gwarantuje, że cel pojawi się właśnie tam, gdzie go oczekują. Ani że znienacka nie skoczy na leżącego plackiem strzelca z bagnetem albo zębami.
Na taką okoliczność wolał zachować swobodę ruchów, nawet jeśli ledwie wystającym nad zarośniętą górkę hełmem faktycznie miał ułatwić dostrzeżenie oddziału.

Na diabelskie wycie zresztą i tak najchętniej odpowiedziałby miarowym dudnieniem BAR-a. Chyba żaden dźwięk nie oswaja tak skutecznie dziczy, ani nie krzepi bardziej serc amerykańskich chłopaków daleko od domu. Może to kwestia mocy tego sprzętu, może przekonanie, że dopóki nie grzeje z pełną szybkością, nie jest jeszcze tak źle. A może coś zupełnie innego.

W każdym razie Luke Summers zwyczajowo wybrał bardziej zachowawczy tryb. Zawodzenia w krzakach mimo wszystko nie uznawał jeszcze za okoliczność szczególną. A gdyby zagrożenie okazało się jednak nie tylko realne, ale też wyjątkowo wredne – do przełącznika nie było przecież daleko.
 

Ostatnio edytowane przez Betterman : 04-04-2012 o 13:26.
Betterman jest offline