Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2012, 11:40   #2
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Gottri powoli dochodził do siebie. Po kilku dniach był już w stanie wstać i przejść kilka kroków. Do brakującego jednego oka doszedł kolejny znak szczególny kulejąca lewa noga. Nie udało jej się całkowicie wyleczyć po tym jak został poszarpany przez bestię. Tylko Spąg był jak dawniej wesoły i skory do zabawy

Postrzępiona broda i krępa sylwetka dopełniała obrazu tego wiekowego krasnoluda.

W zabawach i polowaniach urządzanych przez resztę towarzystwa w okolicach Ostermark nie brał udziału ze względu na stan zdrowia i brak chęci. Uznał, że jeśli z kimś się ma zapoznać to i tak się zapozna podczas misji.

Gdy nadszedł czas ruszył na zamek Magnusa wraz z innymi. Miał nadzieję zaopatrzyć się tam w jakąś lekką zbroję bo jego dotychczasowy pancerz bestia rozerwała na strzępy. Z pomocą wypłaconych mu pieniędzy udało mu się sfinalizować zakup skórzni i jednej porcji mikstury leczniczej. Ponieważ nadal zostało mu sporo pieniędzy a słyszał o planach zakupu jakiegoś zwierzęcia pociągowego głośno zapytał.
- Zbywa mi 40 sztuk złota. Jeśli chcecie kupować tego konia lub muła służę tymi pieniędzmi. Znaczy się mogę się dołożyć.

Podczas odprawy słuchał uważnie i nie przerywał. Prawdę mówiąc nosił się z zamiarem zakomunikowania Antarze, że chce zrezygnować ze służby dla Bractwa Młota. Rany i podeszły wiek a także ostatnia misja sprawiły że był zwyczajnie zmęczony, ale gdy usłyszał ile mają zarobić zmienił zdanie. Taka sumka pieniędzy mogła ustawić go na stare lata. Musiał w końcu myśleć o przyszłości.

Po dopięciu wszystkiego na ostatni guzik ruszył wraz z innymi do Gladbach. Wioska zrobiła na nim przygnębiające wrażenie. Wystraszeni ludzie i nędza. Cóż poradzić takie czasy. Człowiek którego mieli eskortować najwidoczniej ruszył bez nich, nie pozostało więc nic innego jak ruszyć czym prędzej ich śladem.

PO godzinie udało im się dogonić Kristiana a przynajmniej Gottri miał nadzieję, że wozy które widzą należą do konwoju który mieli ochraniać. Gdy zobaczył oddział łowcy czarownic pojawiający się od strony lasu i ich atak na bezbronnych ludzi zbaraniał.
- Co robić? Nawet nie wiemy na pewno czy to nasi ludzie. A jeśli łowca czarownic jest w prawie, jeśli to jacyś kultyści czy inni czarownicy? Psia mać!-
Zaklął wyraźnie zdenerwowany po czym dobył topora i tarczą założoną na ramię zaczął kulejąc biec w dół wzgórza ku wozom. Spąg mocno ujadając ruszył w ślad za panem.

Postanowił zaryzykować i włączyć się mimo wszystko do walki po stronie wozaków. Jego zdaniem należało to zrobić choćby dlatego, że byli na z góry przegranej pozycji.
 
Ulli jest offline