Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2012, 12:03   #20
Nutella
 
Nutella's Avatar
 
Reputacja: 1 Nutella nie jest za bardzo znany
Gdyby nie interwencja Marines, nietolerancja obywateli tej małej wyspy obróciłaby się przeciwko nim. Kiyoshige nie miał zamiaru patrzeć na to, jak znęcają się nad ryboludem. Nieznajomy nie należał raczej do wybuchowych przyjmując to wszystko bez większej oznaki poirytowania, czy też złości. Gdy rozganiano tłum, Hamada przeciskał się pomiędzy kolejnymi osobami, byleby dotrzeć do przybysza. Podziękowanie przyjął z bladym uśmiechem. Nie czuł się bohaterem, czy wybawcą. Uznał, że zrobił to zgodnie ze swoją moralnością. Popatrzył na ryboluda. Byłby dobrym wojownikiem, a przede wszystkim dobrym kompanem. Plus, jego światem są morza.
Szermierz zamyślił się przez chwilę. Wyciągnął rękę do nieznajomego, po czym przywitał się.
- Witaj. Nazywam się Kiyoshige Hamada. Jestem szermierzem. Szukam kompana do wspólnej wyprawy. Poprzeczka trudności ustawiona jest wysoko, lecz mam nadzieję, że jest tego warta. Usiądźmy przy stoliku, gdzieś w głębi dzielnicy. Niepotrzebne mi są ani dodatkowe pary oczu, ani uszu. Wyjaśnię Ci wszystko. Chodźmy, zanim Marines zaczną nas sprawdzać i podejrzewać o rzeczy, o których nawet nigdy byśmy nie pomyśleli. Eh, ta ich sprawiedliwość... - zwrócił się do ryboluda.
Rybolud ucieszył się, że nie musiał walczyć. Marines wkroczyli w dobrym momencie. Wygląda na to, że człowiekowi, który go uratował nie przeszkadzało kim jest. Chciał zrobić z niego kompana do wyprawy. Francis nie miał nic przeciwko. Lubił przygody i nigdy nie zostawał za długo w jednym miejscu. Uścisnął dłoń Hamady i wysłuchał co ma do powiedzenia po czym również się przedstawił.
- Witam. Nazywam się Francis Palemo. Jestem nawigatorem. Lubie wyprawy, więc chętnie wysłucham co masz do powiedzenia. Trudności mi nie przeszkadzają, bo nie zamierzam się poddawać dopóki nie osiągnę mojego celu. Chodźmy pogadać na osobności, ponieważ marines mogą niedługo wrócić. I jeszcze raz dziękuje za pomoc. Myślę, że gdybym ja próbował coś powiedzieć, to tylko bym pogorszył sytuacje. - odpowiedział rybolud.
W barze jakoś udało się Francisowi i Kiyoshige znaleźć wolny stolik, co byłoby jednak jeszcze trudniejsze, gdyby rybolud dorównywał gabarytami największym przedstawicielom swojej rasy. Kelner wkrótce odebrał od nich zamówienia, choć z pewną dozą przestrachu, pomieszanego z nutą pogardy. Zdaje się jednak, że obecność sierżanta marynarki odebrała komukolwiek ochotę do wszczynania burd.
- No dobrze. Teraz nikt nie powinien nas podsluchać, a marines też się chyba nie przyczepią. Szczerze mówiąc zainteresowałeś mnie. Opowiedz więcej na temat wyprawy. - powiedział Francis do Kiyoshige.
 
Nutella jest offline