Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2012, 22:33   #23
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Isobel nudziła się.

Egon był wyraźnie ucieszony, ze tak entuzjastycznie powitała jego nową narzeczoną, to dobrze, relacje z bratem – przyszłym dziedzicem – były bardzo istotne. Ojciec nie będzie przecież żył wiecznie… a większość spadku przejmie najstarszy syn, niestety.

Nie znała testamentu ojca, ale znała sporo innych i nie napawały jej optymizmem. Rzadko najmłodszej córce dostawała się większość majątku. Praktycznie nigdy… Styl życia, który sobie upodobała, wymagał sporych nakładów finansowych, ojciec oczywiście – przecież o to zadbała, najmłodsza, słodka, ukochana córeczka – nigdy nie robił problemów. I pewnie nigdy nie będzie robił, co do tego miała pewność, ale Isobel była przewidująca. Dlatego pilnowała, żeby Egon ją lubił. Regularnie pisała listy do brata, dbała o prezenty na wszystkie okazje. Komplementowała jego wygląd i pomysły, zachwycała się gustem i kolejnymi durnymi panienkami, które się koło niego kręciły.

Ta… Dalia -jakie durne inmię - bardzo ja rozczarowała. Była głupia, a tej cechy Isobel nie tolerowała. U nikogo. Elisabeth była o wiele, wiele lepszą partią dla Egona, ale niestety, mężczyźni bardzo rzadko używają do myślenia mózgu. Ich organ decyzyjny umiejscowiony jest znacznie niżej. Dalia musiała być niezła w tych sprawach, wiadomo przecież, jak aktorki zaczynają swoje kariery… Isobel postanowiła zaprzyjaźnić się z Dalią. Może ta mała zna jakieś użyteczne sztuczki, które ona będzie mogła wykorzystać? Will chętnie posłuży za królika. Wspięła się na palce i musnęła ustami jego szyję.

- Nudzę się… - powiedziała. Will objął ją ciasno lewym ramieniem, a prawą dłoń spróbował wsunąć pod jej krótka sukienkę.
- Może więc oprowadzisz mnie, skarbie, po posiadłości… - zaproponował błyskając białymi zębami – poszukamy jakiś rozrywek.. ci sztywniacy nam ich nie dostarczą.

Isobel uśmiechnęła się, lekko znudzonym uśmiechem.

- A chociaż, wiesz, kto zaszczycił przyjęcie mojego durnego brata? – zapytała.
- Ten brodaty przystojniak – wiesz, ze lubię mężczyzn z broda, prawda? – To Sir Ian Ramsay, bliski przyjaciel Egona i mój… hm.. mam wrażenie, że ja byłam nawet bliżej z Ianem niż Egon, ale kto ich tam wie… Ta słodka istotka to Anabell Durand, pytałeś skąd mam tą bliznę –Will przesunął palcem po jej odkrytym ramieniu – to pamiątka po pewniej niewinnej zabawie z Anabell. Jest taka słodka jak się złości… Kilka jej portretów mojego autorstwa poszło w Berlinie za naprawdę przyjemne pieniadze.. Doris już spotkałeś, pęta się po różnych pracowniach i uważa za muzę malarzy… teraz zagięła parol na Sir Walter Montagu, biedak jeszcze nie wie, że już został pożarty… a tam… - mężczyzna przerwał jej, gryząc w ucho.

- Bel – wyszeptał – teraz ty mnie zanudzasz.. choć, moja słodka, oprowadź mnie po posiadłości. Dopieściłaś już tego bufona Egona, teraz moja kolej.

Pociągnął ją za sobą wyprowadzając na korytarz.
Daleko nie zaszli. Przeraźliwy krzyk słyszalny był bardzo wyraźnie, Isobel pobiegła w kierunku źródła hałasu, Will podążył za nią.
Wpadła do gabinetu. Ojciec leżał na ziemi, kałuża krwi rozlewała się wokół jego głowy.

Isobel wydała krótki, urywany okrzyk a potem osunęła się na ziemię.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline