Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2012, 10:02   #105
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Yagar kompletnie zignorował poruszenie na pokładzie. Nie był marynarzem, nie obchodziło go to w najmniejszym stopniu. Może po prostu zmieniali kurs, rozwijali żagle albo coś takiego? Jeśli stałoby się coś poważniejszego jak spostrzeżenie kolejnego statku widmo albo atak kolejnej fali nieumarłych to prawdopodobnie rozległ by się alarm.

W kajucie rozległo się pukanie. Ktoś dobijał się do drzwi... Ale Czerwony Mag był tak pochłonięty badaniem, że nawet nie zwrócił na to uwagi.
W drzwi znów ktoś załomotał, tym razem głośniej.
- Czego? - Warknął Yagar, spoglądając na drzwi, które, nieśmiało pchnięte trochę się otworzyły. Przez szparę wychynęła głowa, najpewniej jakiegoś majtka.
- Panie... - zaczął, lecz nim zdążył powiedzieć coś wcześniej czarodziej mu przerwał:
- Z jakiego powodu przyszedłeś tu i próbując wyważyć drzwi do mojej kajuty zakłócasz mój spokój? Nie wiesz, że prowadzę tu bardzo niebezpieczne badania? Wystarczy chwila dekoncentracji, spowodowana nawet czymś tak błahym jak łomotanie w drzwi, by cały statek eksplodował. Wybuchł. Wyleciał w powietrze. Wasze armaty to nędzne fajerwerki przy wybuchu który mogę spowodować... - Widząc, że majtek milczy, najwyraźniej przytłoczony jego słowami (pewno się jeszcze zastanawiał o co chodzi w wypowiedzi maga) lekko się uśmiechnął. Lubił widzieć to zakłopotanie na ludzkich obliczach, gdy uświadamiał im swoją potęgę.
- A teraz wyjdź, przemyśl swoje zachowanie i powiedz reszcie załogi, by mi nie przeszkadzano. - Polecił, po czym wrócił do swojej pracy.
- Ale panie...
- Czego znowu? - Mag przewrócił oczami. Otaczali go sami idioci, jak mógł pracować w takich warunkach?! - Jesteś głuchy czy może zbyt tępy by zrozumieć to co powiedziałem?
- Wybacz, panie, ale pan Bahadur cię wzywa.
- Po co? Czy jest to na tyle ważne, by ryzykować... śmierć? Zastanów się, pachołku.
- Chodzi o wyspę, która pojawiła się na horyzoncie.
- Wyspa? - Uniósł brew. Wyspa mogła być całkiem interesująca. Z chęcią poznałby miejscową kulturę, by skonfrontować to co udało mu się wywnioskować z rzeczywistością. - Przekaż, że przybędę.
Gdy majtek wyszedł Yagar westchnął i zaczął chować swe przyrządy. "Pan Bahadur cię wzywa..." - powtórzył w myślach. "- A co ja, jakiś dżin, bym był na każde wezwanie?" Nie podobało mu się, że ten cholerny Caliszyta się tak rządził, ale skoro miał do tego prawo... Należało wypełniać jego polecenia. A przynajmniej udawać, że się to robi.

Nieco się spóźnił na spotkanie, wszak musiał się jeszcze przygotować... No i trochę kuśtykał, ze względu na ugryzioną kostkę. Zdobił ją siny ślad po zębach umarlaka. Na szczęście Yagar wbrew ludowym opowieściom nie zmienił się w żywego trupa, ale i tak będzie musiał się wybrać do jakiegoś medyka.
Przybył akurat na czas, by wysłuchać kłótni Bahadura ze smokowatym. Rozbawiła go, ale jej nie skomentował. Odezwał się dopiero, gdy "zastępca Bosmana" się do niego zwrócił.
- Niech będzie, udam się z wami. Właściwie, odkryłem już większość tego co się da odkryć jeśli chodzi o nasze znalezisko. - Po krótkim namyśle postanowił podzielić się swymi spostrzeżeniami z "towarzyszami":
- Jesteśmy w Świecie Mgły, to jeden z tak zwanych "półplanów". Ponoć trafiają tu dusze wszelkich złoczyńców, nikczemników i łotrów. Ciekawe czego poszukiwał to nasz kapitan?
W kulach znalezionych przeze mnie na "Statku Widmo" zaklęte są potężne byty... duchy. Potrafią wyczuwać i wskazywać kierunek. A skrzynia służy do tego, by wzmacniać moc kul.

Przed wyruszeniem miał chwilę czasu, który postanowił spożytkować na odwiedzenie nawigatorki. Okazało się, że kobieta zdążyła się już obudzić, choć do porozumiewania się potrzebowała kartki. Dobre i to...
- Pewnie dziwi cię mój widok, ale mam kilka pytań. Na karaweli, którą wyruszyłem zbadać odnalazłem tajemniczą skrzynię która zawierała pewne magiczne kule... - Specjalnie dla niej przyniósł jedną z nich i ją pokazał. - Ładna, prawda? Odkryłem, że służy do nawigacji. Dowiedziałem się także, że znajdujemy się na Półplanie Mgły. Ciekawi mnie czego tu szukaliście... Gdzie chcecie dotrzeć? Moje zainteresowanie wzbudza także to czy Lanthis jest w posiadaniu większej ilości kul... i po co je zbieracie. Czy są aż tak ważne by ryzykować atak nieumarłych?
 
Wnerwik jest offline