| Co my tu mamy, a już widzę, dyskusję jaki powinien być true Malkavianin. Czy zwykła obsesja na punkcie znaczków wystarczy, czy może potrzeba całkowicie odjechanego spojrzenia na świat i szaleństwa, które otworzy drzwi do ponadczasowej mądrości nieosiągalnej dla zwykłych, sprawnie działających umysłów? Z tym wiąże się przecież bezpośrednio trudność w odgrywaniu. Dla mnie, jak ktoś chce, może sobie wybrać opcję pierwszą, a jak chce to drugą i jest to jak najbardziej dozwolone. No chyba, że MG, u którego przyjdzie grać się nie zgodzi. Dlaczego? Ta odpowiedź nasuwa się po analizie tych sławnych, i tych nieco mniej postaci Malków, które przewinęły się przez produkty z pieczątką White Wolf’a. Dajmy na to:
Ian C. Roper, Malk z opowiadania i jednocześnie przykładowej rozgrywki z drugiej edycji podręcznika. Cylkofrenik o dość częstych przejściach pomiędzy epizodami manii i depresji. Bardzo bystry koleżka, gada składnie, bez żadnych słownych kalamburów, od czasu do czasu zanosi się histerycznym śmiechem, nic wielkiego. Można powiedzieć, trudnościowo, odpowiednik typa od znaczków. Postać, która dobrze kombinuje i pod tym względem przyćmiewa towarzyszących mu Brujaha i Toreadorke. Osobiście z odgrywaniem dałbym sobie spokojnie radę.
Anatol, sztandarowy Malk białego wilka. Chrześcijański fanatyk, który haluny bierze za wizje i traktuje jako świadectwo obecności Boga. Podejście do Spokrewnionych ma iście assamickie, lubi ich diabolizować, w imię Stwórcy oczywiście. Nie ma co go nazywać fizycznie słabym, dyscypliny, które przejął, mocno go podkręciły. Do odgrywania Anatola trzeba by się lepiej przygotować, opanować trochę biblijnych cytatów i takich tam. Wyższy poziom zaawansowania.
Therese/Jeanette Voerman z Vampire the Masquerade: Bloodlines. Noż przecież to całkiem zwykły, pragnący władzy Ventrue i całkiem zwykły, perwersyjny Toreador. Trudność polega na prowadzeniu dwóch postaci, zamiast jednej i dodatkowego odgrywania relacji między nimi. Swoją drogą, ciekawe jak to wszystko wyglądało z perspektywy Therese, wydawało jej się, że jej siostra stoi obok, czy jak? Te wszystkie detale również podnoszą poprzeczkę.
Dev/Null. Cudowne dziecko, haker z Vampire the Masquerade: Redemption. Dla mnie wyższa szkoła jazdy, pozornie gada od rzeczy, ale gdy się wsłuchać, w jego słowach odkryć można głębszy sens. Sposób w jaki ostrzega przed Pinkiem jest mistrzowski (kto grał, ten wie). Niby zakręcony, ale gdy schodzi na tematy związane z komputerami wyraża się, o dziwo, zrozumiale. Przejaw szaleństwa Malków, za którym kryje się większa mądrość, czyli, o ile dobrze zrozumiałem intencje, jest to wizja klanu przedstawiana przez Ombrose.
Dowolność spora, kto co lubi. Aha, no i pochodzenie jest jeszcze ważne. Malki lubią przemieniać zarówno ludzi kompletnie niepoczytalnych, jak i bliskich oświecenia. Ci pierwsi najprawdopodobniej pójdą w stronę walących głową w ścianę, majaczących świrów, a ci drudzy staną się wartymi wysłuchania wyroczniami.
Podsumowując - postać będzie tak trudna do odgrywania, jak mocno się ją sobie skomplikuje i tyle. |