Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2012, 20:40   #154
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Zanim Albert zasnął myślał długo. Nad tym co zrobił. Przecież podał się za kogoś kim nie jest. W dodatku tym kimś miał być sługa Sigmara. Czy aby Patron Imperium nie gniewa się za to? Pewnie nie ochronił go przed demonem właśnie przez to. Ten ból to kara. Musiał przeprosić Sigmara za swoją zuchwałość. Po prostu musiał.

Albert wstał z zimnych kamieni celi. Na czymś co przypominało posłanie z siana posadził Eryka. Było mu zimno. Nie wyspał się. W dodatku kilkukrotnie budził się w nocy zlany potem. Tak jakby sam Morr podnosił jego głowę ostrzegając przed następnym pojawieniem się demonów. Na szczęście nic takiego się nie działo.

Trzeba było go zanieść do lekarza, albo w jakiś sposób pozwolić Albertowi opatrzyć współwięźnia. Nie wiedział jak to zrobić bez jakichkolwiek leków czy czystych opatrunków. Chodził przez chwilę po celi, nie wiedział co począć. Jest już ranek, może strażnik się zmienił.

- Hej tam! Mości strażniku! Pilnie trzeba tu doktora! On jest chory! Ledwo dycha, te tortury wczoraj go wykończyły! On umrze do jutra bez lekarza! Profesora! No cyrulika choćby! - zawołał. Nie mógł pozwolić, aby umarł. Po prostu ten człowiek nic nie zawinił. Po prostu był w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie.
 
Aeshadiv jest offline