Reputacja: 1 | Imię : Nigdy nie podaje, naciskany, odpowiada, że Tylko jedna osoba je zna i nikomu więcej go nie zdradzi. Mówią na niego Sokół.
Wiek : 120 lat
Rasa : Elf
Opis i Opancerzenie : brak, nosi zielony długi płaszcz, zieloną koszulę opinającą dobrze wykształconą klatke piersiową( z drobnymi zarysami mięsni ), oraz obcisłe zielone spodnie.
Wszystko wykonane z niezwykle mocnego i cienkiego materiału, chroniącego przed deszczem, wiatrem i chłodem. Strój ten nieogranicza ruchów, krążą plotki, że został wykonany przez najlepszego elfickiego łowce. W jaki sposób znalazł się w posiadaniu Sokoła - niewiadomo. on sam twierdzi, że był on przechowywany od pokoleń, a Tylko na nim leży idealnie.
Uzbrojenie : 2 noże do rzucania i długa laska ( 170 cm ) - wykonana z drzewa elfickich lasów, dodatkowo wzmocniona na końcach i środku, cienką warstwą metalu.
Dodatkowy ekwipunek : plecak podróżny, koloru zielonego, średnich rozmiarów, z wyposarzeniem, o wadze 1kg.
Znajdują sie w nim :
bukłak z wodą, chleb podróżny, nóż, hubka i krzesiwo, lina, tajemnicze przyprawy, oraz buteleczka z dziwną, czerwoną substancją ( mikstura lecząca ). Niezapisana księga i 2 ołówki ( samodzielnie wykonane ).
Wyszkolenie : Czarodziej
Preferowany teren : Las
Wróg rasowy - nieumarli ( wszystko co skalane jest złem, lub pozbawione życia ).
Toleruje, ale nie przepada za ludźmi.
Statystyki:
Siła: 5
Wytrzymałość: 6
Zwinność: 10
Szybkość: 5
Inteligencja: 17
Siła woli: 15
Historia :
Pełna leśnych opowieści, moja historia, lecz nie wszystkie, dla wszystkich uszu. Ogólnie rzec można, że sam jestem legendą o której szepcą. Opowiadają z pokolenia na pokolenie wieśniacy mieszkający na obrzeżach lasów, o legendarnym elfickim czarodzieju, magu, mieszkającym w dziczy.
O sobie powiem tyle, że opuściłem swych krewniaków, gdy w wieku 80 lat dowiedziałem się o sposobie śmierci moich rodziców. Dawno temu, gdy toczono wojny z orkami, w najdalszych częściach krainy. Moi rodzice byli swego rodzaju, agentami, do zadań specjalnych, pełniących funkcję zwiadowcze. Wszystkie zadania wykonywali razem, tak jak i razem zginęli.
Misja którą pełnili, skomplikowała się, a moi rodacy, moja rasa, choć szlachetna, pokazała, że również stać ją na podłość. Wyrzekła się jakiegokolwiek zlecenia względem moich rodziców. Oczerniając ich, że wykonali czyn bez zezwolenia rady i nic o tym radzie nie wiadomo, w efekcie czego, zostali oni straceni.
W ten oto sposób straciłem zaufanie, do istot żywych, czy to ludzi, czy elfów. Zdziczałem i zamieszkałem sam w lesie ucząc się jak przetrwać. Pobierałem też lekcje u miejscowej wiedźmy, jak ją nazwali miejscowi ludzie ........
Nauczyła mnie wiele, a ja doskonaląc wiedzę, nauczyłem się więcej, mam jednak świadomość, że jest to niczym, względem wiedzy, jaką osiągnąć potrafię.
Przez lata trawił mnie ból za rodzicami. Z wiekiem jednak zdołałem pokonać swoje słabości, a w życiu zaprowadzić ład i porządek.
Tak właśnie oto stałem przed królem, by wypełnić jego rozkazy. Ruszyłem w drogę, która doprowadziła mnie do obskurnej karczmy ......... |