Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2012, 19:41   #254
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Dirith zdecydowanie nie był inżynierem. Dlatego jego próby majstrowania nie przyniosły absolutnie żadnego rezultatu. Może poza tym, że się nieco wściekł kiedy w pomieszczeniu kontrolnym pozostały przekręcone wszystkie możliwe pokrętła i przestawione dźwignie które tylko mogły się poruszać. Jeszcze bardziej się wściekł kiedy usłyszał odgłosy walenia się... które niestety nie były spowodowane zawalającą się grodzią i unieruchamiającą łódź. Znając życie i pecha likantropa to był jakiś tunel w kanałach i ta pływająca puszka nadal miała wolną drogę. I znowu Dirith miał wrażenie, że niepotrzebnie próbował załatwić sprawę na skradanego kiedy miałby do doczynienia tylko z dwoma przeciwnikami. Jednak wtedy prawdopodobnie tez by nie wskórał za wiele. Pozostało już teraz tylko patrzeć jak jego cel odpływa.
Na szczęście załączyły się jakieś turbiny. Nie miał pojęcia czy to jego sprawka, czy to nadal część planu ucieczki przemytników, czy to jeszcze dzięki komuś innemu woda w kanale zaczęła się obniżać najprawdopodobniej przez wypompowujące ją turbiny. Obniżała się do tego tak szybko, że puszka zaraz utknie na mieliźnie dając prawdopodobnie ostatnią szansę na dopadnięcie do łodzi. A tym razem tej szansy drow nie zamierzał marnować. Wściekły niepowodzeniem z zamknięciem grodzi przemienił się w tygrysołaka bardzo gwałtownie. Tym razem kości trzasnęły tak mocno, że po grocie poniosło się echo tego trzaśnięcia nawet mimo dość głośnej pracy turbin. Szybko jednak zostało zagłuszone przez bolesny a potem wściekły ryk tygrysa, kiedy ciało likantropa po raz kolejny przystosowywało się do nowej formy. Widać było wyrażnie, że trucizna odciska dodatkowo na elfie coraz większe piętno chociażby przez to, że nie był w stanie ustać podczas zmiany postaci.
Kiedy dobiegła ona końca wystartował z klęczek najszybciej jak było w stanie jego osłabione ciało. Biegł w kierunku kanału którym odpływała łódź. Gdy kończyło się miejsce do rozbiegu wyskoczył najdalej jak potrafił aby przebyć jak największy dystans jak najszybciej zanim będzie musiał za łodzią płynąć. Kiedy wpadł już do wody nie zamierzał próżnować, tylko płynął dalej wpław. Najpierw do ściany, aby płynąć obok niej, czy bardziej odpychać się od niej ostrymi pazurami które bez trudu znajdywały oparcie w jakichkolwiek nierównościach czy też szczelinach kanału. Rozwiązywało to także problem uważania na turbiny łodzi, gdyż w razie czego tygrysołak mógł spróbować uczepić się ściany aby nie zostać wciągniętym w wir i poszatkowanym. Wymagało to jednak nieco siły i zręczności, jednak jego ciało nie było jeszcze na tyle osłabione aby nie podołać temu zadaniu.. a przynajmniej miał taką nadzieje. Kiedy już łódź utknie, lub ją dogoni i będzie mógł próbować wskoczyć na nią wykorzysta tą okazje bez wahania. Zamierza nadal szukając oparcia na ścianie wyskoczyć odbijając się od niej wybić jak najwyżej w kierunku kadłuba tej pływającej konserwy aby tym razem to o niego szukać oparcia pazurami. Jeśli jednak będzie na tyle głatki aby nie było oparcia dla pazurów (co będzie mógł stwierdzić jeszcze podczas szykowania się do skoku), to zamierza uformować Tysiąc Ostrzy w nadziak przytwierdzony do jednej z łap. Nim z kolei zamierza zamachnąć się z całych sił dzierżąc broń oburącz dla zwiększenia siły uderzenia. Wiedział jednak, że szanse na przebicie kadłuba są nikłe. Nie było jednak żadnego innego wyjścia jeśli nie mógłby zaczepić się o niego pazurami. A miał zamia próbować wszystkiego aby tylko dostać się na łódź, choć tak na prawdę tylko próba z ostrym nadziakiem dawała jakieś szanse na chociażby minimalne wgięcie i zaczepienie się aby wykonać kolejne odbicie się, czy to do góry czy to z powrotem do ściany tunelu jeśli jednak nie uda mu się odpowiednio mocno "przyczepić" do kadłuba łodzi.
Kiedy będzie już na jej grzbiecie zamierza rozejrzeć się po niej szybko w poszukiwaniu włazów którymi przemytnicy mogą wychodzić. Jeśli będzie więcej jak jeden, wtedy Dirith może mieć problem. Gdyby jednak okazało się, że wyjście jest tylko jedno, wtedy przemytnicy zostaliby skazani na łaskę bestii, dokładnie tak jak do planował po zaklinowaniu łodzi grodzią.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline