Nie czekał na drugi strzał ruskiego żołdaka. "Kurwa" - zaklął soczyście i biegiem rzucił się w uliczkę. Tam już w cieniu chowała się Lilly. Joshua ściskał w dłoni Colta, kalkulując co zrobić. Propozycja agentki wydała mu się beznadziejna.
- Oszalałaś, jest ich więcej, poza tym za chwilę może tu być cała kompania i się z tego nie wywiniemy. Daliśmy ciała, gościu nam zwiał, ale dać się zabić to kretyństwo. Uciekamy, przyczajamy się na jakiejś mecie i czekamy za rankiem.
Spojrzał wyczekująco na Lilly, starając się wzrokiem zmusić ją do podjęcia właściwej decyzji.
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |