Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2012, 21:42   #16
Makotto
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Heinz wyjął strzałę z szyi martwego już konia. Zwierzak był silny, lub napakowany jakimiś miksturami wzmacniającymi. Łowca nigdy nie widział żeby zwierze ranne w szyję w ogóle nie zareagowało na fakt nieuchronnej śmierci. Miał z powrotem komplet strzał, licząc tą dodatkową zebraną z truchła, co nie zmieniało faktu że z całej karawany został tylko jeden człowiek, a wóz szlag trafił. I do tego ten nawiedzony łowca czarownic.

Heinz posłał mu na odchodnym jeszcze jedną strzałę. Może trafiła, może nie. Potrząsnął tylko głową, rozglądając się.

Oczy leśnika natrafiły na leżącą w krwi postać.

-Dmuch jest ranny!- krzyknął, wstając z klęczek. Mieli podobno w grupie medyków. O ile dobrze pamiętał, Elsie potrafiła zrobić magiczne napoje leczące. Leo szybko podszedł do niej, chwycił dłonią nad łokciem i palcem wskazał leżącego kamrata.

-Jeśli potrafisz, pomóż mu. Reszta tutaj to trupy.- powiedział, mając nadzieję że to cokolwiek pomoże. Następnie ruszył w stronę człowieka umierającego pod wozem. Wyjęczał coś z pozoru niezrozumiałego, po czym zmarł.

- To był Kristian, człowiek czarownika. - odezwał się jedyny ocalały z masakry członek karawany - Ja jestem Kacper Jager a Wy się spóźniliście.

Heinz nawet nie pamiętał kiedy chwycił mężczyznę za kubrak i oparł go plecami o wóz, dysząc przy tym wściekle. Może zaczął wariować? A może tłumiona złość którą czuł od początku tej potyczki musiała jakoś z niego ulecieć.

Tak czy inaczej w ostatniej chwili powstrzymał się od ciosu oraz oskrażeń. "Spóźniliśmy?! Mieliście na nas czekać!", "To wasza wina, idioci. Dupy wam się paliły od siedzenia, że ruszyliście bez nas?!" albo chociażby klasyczne "Powtórz to jeszcze raz, a stracisz kilka zębów".

Zamiast tego Leo wypuścił tylko powietrze przez nos.

-O kim o mówił?! Kto spłonie?! Mów!- byli we dwóch na jednym koniu. A jeśli Heinz trafił w konia lub w łowcę, nie mogli być zbyt daleko.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline