-Nie oszalałam, po prostu nie chce, aby śmierć Atkinsona poszła na marne. Równie dobrze mógłbyś to być ty! - nie była zadowolona, że Joshua, chce się wycofać. Notabene, ceniła swoją skórę, bardziej niż cokolwiek innego, dlatego dłużej nie dyskutowała.
- Masz racje, powinniśmy stąd znikać - przyznała mu racje. Nie patrzyła na niego, a szukała najbardziej dogodnej drogi odwrotu.
__________________ Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia... |