Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2012, 22:46   #4
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny


Ichi uśmiechnięty od ucha do ucha, zszedł po trapie na ląd. Nie zdążył się nawet za bardzo rozejrzeć, kiedy w jego ręku znalazła się koperta z listem. Jakiś mężczyzna powiedział, głośno, wyraźnie, lekko komicznie nawet „- TO-OD-KRÓLA!”. Ichi uśmiechnął się jeszcze szerzej po czym zupełnie poprawną, wspólnomową rzekł:
-Dziękuje, już jadłem.- Widząc zdziwienie na twarzy posłańca, czerwonowłosy zaśmiał się serdecznie, poklepał mężczyznę po ramieniu.- Żartowałem! Przekaż królowi, że przyjdę.- Posłaniec pokiwał głową, a Ichi ruszył w głąb portu.

Jednak nie dane mu było nawet chwili spokoju. Dwie kobiety chwyciły go pod bok i zaczęły gdzieś ciągnąc. Manis początkowo sądził, że to jakaś lokalna forma powitania, nieco dziwaczna, ale jemu cały ten kraj wydawał się dziwny. Kiedy, jednak ręka jednej z kobiet skierowała się ku klejnotom Ichi’ego, ten zrozumiał kim były te osoby.

Ręce Manisa nagle się wyprostowały, on sam zaś odskoczył do tyłu, jego dłonie zgrabnie wyminęły kobiety, nie na darmo nazywali go Dzikim Wężem, jego zdolności akrobatyczne były całkiem rozwinięte, a to co zrobił nie wymagało wielkiej zwinności. Podał każdej z kobiet po jednej, dziwacznej brązowej monecie. Mówiąc z uśmiechem:
-Proszę, ja za, khm usługi dziękuję.

Następnie, zaś czerwonowłosy odbiegł trochę na wypadek, gdyby prostytutki próbowały go jeszcze namówić. Gdy tylko znikły, one z granicy wzroku, Ichi podszedł do straganu z owocami.
-Jedną gruszkę poproszę.- Handlarz podał mu owoc w zamian biorąc monetę. Manis myślał, że będzie miał obiekcje co do kształtu i koloru monety, jednak najwidoczniej w porcie pieniądz był pieniądzem, nie ważne jakim.

Jednak gruszka Ichi’ego nieco zdziwiła, miała inny kolor, oraz inny kształt niż te, które zwykle jadał. Pierwszy gryz rozwiał wszystkie jego możliwości. Owoc był cudowne słodki, oraz soczysty, czerwonowłosy był tak zachwycony, że podszedł do handlarza i kupił kolejne trzy gruszki.

Jedząc owoce ruszył w kierunku pałacu, w końcu królom nie należy kazać czekać...
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 17-04-2012 o 22:51.
pteroslaw jest offline