Ostatnim co zdążył zrobić było zabicie ostatnim pociskiem jednego z byłych już pieszych. Później mógł tylko obserwować co się dzieje jak wóz ciągnięty przez muły ucieka wraz z łowcą i cennym ładunkiem. Chociaż tym razem nikt nie poległ choć Mierzwa był blisko. Nie pierwszyzna jak dla niego. -Weź Balerona będzie potrzebny.- Rzucił do będącego obok człowieka wcześniej opiekującego się zwierzakiem.
Pobiegł do brodu pod drodze ruszając się tak by poluzować ekwipunek na plecach, i ostatecznie zrzucić go przed wejściem w płytką wodę. -Gdzie Kristian?- Ktoś szybko wskazał na zwłoki.- Kurwa, mać! Ten?- Usłyszał Jager.- Miałeś być cholernym rozpoznaniem! Jakie jest rozpoznanie gdzie ta droga prowadzi gdzie sukinsyn może znaleźć schronienie? - Chciał dodać fragment co z nim zrobi jeżeli ucieknie im łowca czarownic ale po co strzępić język. Trzeba coś wymyślić, był czarodziejem osobą wykształconą źródłem mądrości w tym szaleństwie.
- Co ukradł, co jeszcze jest w wozach? - Zapytał widząc z ulgą, że ktoś próbował opanować chaos, choć osoba mogła być nieodpowiednia biorąc pod uwagę jej podejście. Szaber? Przeszukanie zwłok w sposób taki, zimny? To mogło źle wróżyć. O rzeczy martwego Kristiana jeszcze się upomni wszak może to być własność kolegium.
-Obóz tutaj pieszo? Jeżeli nam ucieknie to możemy wrócić do Czarnej Mogiły po wojsko i kazać wszystko spalić! Przyznać, że spieprzyliśmy! To jest element zaklęcia, jeżeli ma być kamień o pięciu plamach z strumyka do którego szczał kapłan to ma być z tego strumyka. Kamień o pięciu plamach z innego nic nie da! Musimy go dorwać jak najszybciej! -Mamy trzy razy więcej zwierząt. Ile jego muły wytrzymają takiego tempa? Godzinę? Dwie? Nasze trzy razy tyle! Dogonimy ich wozem nawet gdy będziemy tracić czas na torowanie drogi a oni- wskazał na grupę do zwiadu.- Muszą tylko nam zostawić znaki. Ciężko rannych nie mamy Mierzwa wyglądał gorzej i sam chodzi nie musimy tu zostawać. |