Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2012, 02:41   #317
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
-Widziałeś kogoś Ragnarze? Czy to tylko twoje wrażenie?- zapytał go Twardy
-Nie jestem nietoperzem, aż tak dobrze nie widzę...ale czuję to, to znajome uczucie i nie da się go pomylić z żadnym innym. Tak samo się czułem kiedy oddział Tarczowników, którego byłem członkiem zmierzał w zasadzkę, obserwowały nas wtedy poukrywane gobliny.- odrzekł stanowczo -Ale może się starzeje, nerwy już nie te...- zażartował na koniec.
-Nerwy mamy wszyscy zszargane. Głupie błędy kosztują nas za wiele krwi.-spojrzał na ciało Karla.
-Dobrze jednak rzeczesz, krasnoludzkie przeczucie jest dobre. Lepiej powiedzieć o tym na głos. Będziemy czujniejsi niż popełnić błąd milcząc.-
-Planowałem podzielić się tym z resztą, jeno obawiam się, że ktokolwiek na nas patrzy, zna mowę Imperium. Dlatego odezwałem się w naszym ojczystym języku.- odparł
-Dobrze zrobiłeś reszcie jednak też rzec trzeba. Jak będzie okazja na postoju lub dłuższej drodze... Szepnij komu się da ja uczynię tak samo.-
Pokiwał głową na znak zgody.
-Choć widzę jedna człeczyna nasz język zna.- wyszczerzył się w odpowiedzi na komentarz Gottwina. Cięgle mówił w khazalid
-Przekaż Gottwinie dalej, byle po cichu, swym pobratymcom, że ktoś nas obserwuje i niechaj zwiększą czujność.- sam także miał zamiar przekazać nowinę komu się da, wykluczając już Twardego i Gottwina rzecz jasna. Choć nie robił niczego na siłę, aby obserwująca ich istota nie nabrała podejrzeń. Starał się by wszystko wyglądało naturalnie, ot zamieniał z kimś słówko, gdy tylko go mijał. Po cichu, ma się rozumieć.

Nie minęło wiele czasu kiedy znowu zrównał się ze swym rasowym kuzynem.
-Jak stąd wyleziemy, będzie trzeba ogarnąć ten burdel.- zaczął Twardy po krasnoludzku. -Trafia nam się nie lada okazja. Ten cały Lord to uczciwy ludzina. Złota dał ile miał, mało to fakt jak na takie zadanie. Ale myślę, że uda nam się kila rzeczy z nim dogadać. Co zaprocentuje w przyszłości.-
-Hmf...ciekawe, masz jakiś konkretny pomysł na interes?- zapytał zaciekawiony czerwonobrody.
-Ano jakbym nie miał to bym milczał. Coś mi się wydaje, że ten burdel z chaosem zaczyna się dopiero rozkręcać. W imperium miecz czy topór zawsze był w cenie. A teraz jego wartość będzie lecieć w górę niczym smok. Trochę nas tu jest, dobrać jeszcze trochę ludzi problemem nie będzie. W zasadzie tylu ilu sie da. Chce z nas stworzyć coś na kształt grupy najemnej. Lord pewnie wyda nam papiery, że mu dupę wyratowaliśmy gdy nawet jego straż zdradziła. A potem oczyściliśmy ten syf. O ile się uda. Mając papier od niego i krasnoludów wśród nas. Każdy będzie chciał nas nająć. Bośmy pewni sprawdzeni i umowy dotrzymujemy.-
Ragnar podkręcił wąsa w zamyśleniu -Pomysł dobry, a nawet zacny, jeśli oczywiście wyjdziem z tego cało. Więc musimy się postarać aby nasza wzrastająca chwała nie zgasła w tych przeklętych czeluściach. - rozejrzał się po raz kolejny -W każdym razie braciaku, jam chętny jest do zaciągnięcia się pod najemny sztandar.- odparł kuzynowi.
-Zarobione pieniądze będzie można jakoś zainwestować do końca życia wszak biegać z żelastwem nie będziemy. Można się zastanowić w co. Cześć przychodów oddziału rozda się między ludzi, cześć przeznaczy na wyposażenie. A cześć przypadnie do podziału tym którzy są z nami od początku. Taka premia. Może masz jakiś pomysł w czym ulokować złoto?- zapytał Ragnara.
"Stalowy Czerep" zastanowił się chwilę
-Jest sporo rzeczy, w które można zainwestować..płatnerze, usługi gończe, górnictwo...rusznikarstwo. Pewnie na rusznikarzy i płatnerzy niedługo popyt będzie jeśli to co gadał tamten szaleniec się ziści.- odrzekł
-W sumie własna produkcja mogłaby być opłacalna. Obgadamy to potem zresztą. O patrz niziołek wraca ciekawe co powie....- przytaknął Twardy.
"Czerwony" powędrował wzrokiem za spojrzeniem swego rasowego kuzyna. Rzeczywiście niziołek powracał, a jego mina sugerowała, że ma jakieś ciekawe wieści do przekazania. Ragnar uśmiechnął się kącikiem ust poprawiając tarczę. Chyba nadchodziła kolejna bitka.
 

Ostatnio edytowane przez Blackvampire : 18-04-2012 o 02:44.
Blackvampire jest offline