Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2012, 15:22   #130
Aronix
 
Aronix's Avatar
 
Reputacja: 1 Aronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputacjęAronix ma wspaniałą reputację
Irg kierowany swym instynktem ruszył przed siebie. Cisza panująca wokół była aż nazbyt nienaturalna. Krasnolud nawet specjalnie starał się stawiać mocniejsze kroki, jednak nie było słychać żadnego odgłosu
-Magia…- mruknął sam do siebie. Zastanawiał się co go czeka, jednak z początku wytężone umysły wraz z biegiem czasu mimowolnie osłabły. Krasnolud szedł korytarzem, który niewątpliwie piął się w górę, jednocześnie zataczając koło. Nagle za plecami Irga dało się słyszeć cichy szelest. W porównaniu z panującą ciszą był on wystarczająco głośny aby postawić krasnoluda w stan pełnej gotowości, chwycił młot i odwrócił się. Zobaczył piękną kobietę, na pierwszy rzut oka elfkę

Irg zawahał się
-Spokojnie krasnoludzie, nie zrobię ci krzywdy.- powiedziała kojącym głosem, powoli zbliżając się. Podeszła do krasnoluda i objęła go delikatnie. Krasnolud zatracił się w jej spojrzeniu, opuścił młot i dał się oprzeć o ścianę. Elfka szeptała mu niezrozumiałe słowa na ucho, rękoma gładząc go po ciele, po chwili zaczęła go całować po karku. Nagle krasnolud poczuł lekkie ukłucie, jednak dopiero po chwili zorientował się, że ów piękna elfka wysysa z niego krew. Momentalnie się opanował i ryknął odpychając ją. Jej obraz zmienił się zupełnie. W oczach pojawiła się szaleńca wściekłość, a kły, jeszcze ociekające krwią, wystawały wyraźnie. Krasnolud szybko podniósł młot, gotów na atak, jednak wampir rozpłynął się momentalnie w powietrzu. W pełnej gotowości do ataku ruszył w dalszą drogę.

Irg dopiero po pewnym czasie, zaczął odczuwać skutki utraty krwi. Zaczął odczuwać zawroty głowy oraz ogólne zmęczenie, postanowił zrobić sobie krótką przerwę. Po kilkunastu minutach, uznał, że może iść dalej. Aż do szczytu wieży nie napotkał już na nic dziwnego. W końcu jednak znalazł się w okrągłej komnacie, na środku której stał portal.

Krasnolud wziął parę głębokich oddechów, złapał w rękę talizman i pewnym krokiem do niego wszedł.

Dziwnym odczuciem po wejściu do portalu, był brak jakichkolwiek odczuć, które według logiki krasnoluda powinny były wystąpić. Skończyło się na tym, że gdy otworzył oczy był już w zupełnie innym miejscu. Znajdował się na szerokim pomoście, zawieszonym w otchłani. Wszystko dookoła wirowało, przybierając najróżniejsze barwy. Irg nie wiedział co robić, nie było żadnej drogi wyjścia, a skakać w otchłań nie miał zamiaru. Nagle przed nim zaczęły się materializować jakieś stworzenia. Okazało się, że są to cztery, niewielkiego rozmiaru, diabły.

Krasnoludowi wystarczyło tylko na nie spojrzeć, aby ocenić, że czeka go walka. Dobył młota i przygotował się na atak, który już po chwili przypuściły diabły. Przed samym zderzeniem Irg zamachnął się młotem, trafiając jednego z przeciwników, ten przeleciał parę metrów i zsunął się z pomostu. Pozostała trójka obskoczyła go i zaczęła okładać swoją bronią. Irg ryknął przeraźliwie i zrobił młynka, dzięki czemu diabły musiały odskoczyć od niego. Krasnolud to wykorzystał i skierował się ku kolejnemu przeciwnikowi, który odłączył się od pozostałych. Diabeł nie posiadał nic, co mogło by go uchronić przed spadającym młotem. Po wyeliminowaniu kolejnego przeciwnika Irg dosłyszał, że pozostała dwójka ruszyła do ataku. Wyczekał więc chwilę, i niespodziewanie odwrócił się, zamachując się młotem. Posunięcie to było nad wyraz skuteczne, ponieważ niespodziewające się ataku diabły nie zdążyły zareagować. Impet uderzenia, pozwolił mu trafić dwóch przeciwników za jednym razem. Krasnolud uśmiechnął się i zrzucił martwe ciała w otchłań. Wtedy wszystko i zaczęło się trząść, a Irga dopadł potworny ból głowy. Krasnolud zdołał jeszcze usłyszeć szept w swojej głowie, mówiący „Tą próbę przeszedłeś...”, po czym stracił przytomność.
 
Aronix jest offline