- Zatem przyklepane. - skinął głową kozakowi, po czym obrócił się do włączającego w rozmowę krasnoluda. - A co jeśli porzucili wóz, zabrali ładunek i spieprzyli w głąb lasu? Albo czeka na nich zmiana koni i tylko końskie gówno na trakcie po nich zostało?
Dopiero co w bezładnej szarży na hurra jeden z nas mało głowy nie położył, mimo, że ich było mniej. Co będzie, jak się wpierdolimy w zasadzkę? Albo skurwiel wróci z większą bandą, żeby odjebać świadków?
Trzeba poczekać, aż zwiadowcy wywiedzą się, co i jak. Do tego czasu sprawny wóz musi zostać po tej stronie, gdyby trzeba było zwiewać, a my powinniśmy posuwać się wzdłuż traktu, ale lasem, po cichu i na spokojnie.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |