Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2012, 19:59   #40
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Gospoda "Pod baranim łbem"

Dziadek Crystian odwrócił się od buzującego kominka i odparł Ottowi:

- A czego się drze, a? Że każdy stary to od razu głuchy, niecnoty! - krzyknął, tak że Edgar aż wstał, żeby go opamiętać.

Crystian usiadł jednak i powiedział:

- Dobrze, już, dobrze, krzynkę się uniosłem. Maska,.. tak... była w szatach. Dokładnie to Wam nie powiem, gdzie, bo widzicie... Zakrwawione łachy, znaczy kapotę biednego Jagera Helena, to jest Edgarowa, wrzuciła do pieca. I gdy się spaliło odzienie dojrzałem ten kawałek drewna. Wyjąłem obcęgami, no i macie.

- Sam zaś Adolf jeszcze nieprzytomny, ale żem go pocerował udatnie jak na Kurtwallen przystało. Dużo juchy stracił, nie powiem. Cud, że jeszcze dycha. Nasza biedna Karmelia Liszkowa tak się losem jego przejęła, że cały czas u niego jeszcze jest. Czoło z gorączki wodą przemywa. Dobre dziecko.

Edgar wyjrzał przez okno, nadchodziła ciemna noc. Rzucił krótko:

- Piwska dziś już nie będzie. Dajmy się Jakubkowi, znaczy karczmarzowi wyspać. Jutro też jest dzień, prawda Gotte?

- Weź to - oddał maskę Ottowi. - Nie chcę tego u siebie w chałupie. Oddamy później Jagerowi.


***

Stajnia, poddasze

- Kaganki macie tu trzy, jakby Was naszło się odlać nocą poza szopą jak przystało na ludzi światłych - położył jej zaraz przy drewnianej klapie. - Pamiętajcie też, że na dole są wozy i konie. Tylko mi nóg nie połamcie.

- Rano obudzę Was nieco później, niż mu tu zwykliśmy wstawać. Później obgadamy co i jak ze zwiadem po kniei. Teraz, dobrej nocy chłopcy
- to mówiąc zamknął za sobą klapę i zszedł po rozchwierutanej drabinie.

Rozłożyli się na posłaniach. Niektórzy zakopali w sianie aż po czubek głowy. Wiatru prawie nie było, czasami tylko drewniana framuga latała w jedynym oknie, ukazując od czasu sierp Mannslieba.

Prastary las ukoił ich do snu.


***


Stajnia, środek nocy

Imrakowi śnił się dom w górskiej dziedzinie. Małżonka właśnie gotowała mu posiłek i ... zbudził się zlany potem. Zrazu chciał się odwrócić na drugi bok, lecz w świetle nikłej poświaty księżyca dojrzał postać pochylającą się nad posłaniem Otta.

"Ki czort?"

Deski podłogi lekko zaskrzypiały pod ciężarem człowieka. Przez przymknięte powieki obserwował nieznajomego, który przestępował niepewnie z nogi na nogę. Jakby nie mógł zdecydować się co czynić.

- Masz to? - z dołu dał się słyszeć szept.

Ivein poruszył się w swoim posłaniu. Lekko przestraszony gagatek odstąpił od posłania Kaprala o krok. Jednak po chwili zdecydowanie klęknął przy worku najemnika i zaczął po cichu go przetrząsać.
 
kymil jest offline