Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2012, 07:17   #113
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Runnerzy dotarli do klubu około pierwszej w nocy. Impreza trwała już od dawna i cała sala wypełniona była ludźmi. Skakali oni w rytm ostrych riffów i rytmicznych bębnów. Zespół na scenie dawał z siebie wszystko i widać było, że publiczność bardzo docenia ten wysiłek. Nie był to jednak Spamboot Division, więc istniała szansa, że ich zleceniodawcy są gdzieś za kulisami.
Cała trójka udała się, więc na piętro gdzie mieściło się biuro Oritiza. Ochroniarze poznali już solosów nie było więc żadnej konieczności tłumaczenia się, czy proszenia o wpuszczenie.

Właściciel klubu przywitał ich z radosnym uśmiechem.
- Siadajcie panowie - powiedział gestem wskazując skórzaną kanapę. Z barku mężczyzna wyciągnął znaną im juz butelkę whiskey i nalał do czterech szklanek. Wręczając każdemu drinka zaczął mówić.
- Cieszę się, że zdążyliście ze wszystkim Cris nagle zapragnęła przyspieszyć całą akcję. Innym pewnie, by się nie udało. Niestety nie pogadacie z Cris, bo cały zespół zaszył się gdzieś by w spokoju przygotować się do jutrzejszej imprezy. Jeżeli czegoś potrzebujecie mówicie. Chcecie się zrelaksować, nie ma sprawy. Potrzebujecie jakiś sprzęt? Mówcie zobaczymy, co będę mógł zrobić.
Ortiz upił drinka i czekał na pytania runnerów.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline