Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2012, 14:18   #82
Viviaen
 
Viviaen's Avatar
 
Reputacja: 1 Viviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie coś
Ja... zdradziłam...

Te słowa kołatały jej się w głowie cały czas. Po raz pierwszy zaczynała uświadamiać sobie, że dla jest zdrajczynią tylko w oczach własnego narodu. Nie podpisując dokumentów zdradziła Cesarza, a w jego osobie Japonię. Ale teraz była w otoczeniu zupełnie innych ludzi i zaczęła patrzeć na siebie z innej perspektywy. Jednocześnie czuła, jak narasta w niej poczucie wolności. Najważniejsze było, że nie zdradziła siebie i swoich przekonań. Dla Sakamae Yoshinobu najwyższą wartością było ludzkie życie... Być może dotarłoby to do niej wcześniej, gdyby tylko o tym pomyślała. Gdyby nie odgrodziła się tak szczelnie od świata i własnej świadomości od razu po uwięzieniu. Być może byłoby jej teraz łatwiej spojrzeć w oczy ludziom wokół niej. Bez poczucia winy... które bardzo powoli zabierało swoje macki z jej duszy.

Przedzieranie się przez tropikalny las nie było ani łatwe, ani przyjemne. Co gorsza, nie wiedzieli tak naprawdę dokąd idą i po co... Wydawało jej się, że szli całe wieki, choć nie mogło minąć więcej, niż kilkanaście minut. Kiedy Michelle pokazała im hełm, Japonka wyraźnie się ożywiła.

- Jeśli on był z Czerwonego Krzyża, to może miał coś przy sobie? Chociaż apteczkę pierwszej pomocy? Albo coś do jedzenia?

Rozpaczliwie potrzebowali i jednego, i drugiego.
 
__________________
Jeśli zabałaganione biurko jest znakiem zabałaganionego umysłu, znakiem czego jest puste biurko?
Albert Einstein
Viviaen jest offline