-Zebrać ekwipunek! Wycofujemy się w kierunku patrolu Selby'ego! Harikawa pierwszy, BAR ubezpiecza, reszta pomóc rannym! Ja zamykam! Zbiórka za pięćdziesiąt jardów! - krzyknął Collins.
W tej chwili był najstarszy stopniem i musiał znaleźć odpowiedź na pytanie: co robić? Odpowiedź leżała w mapniku Sandersa, zapewne wśród planów i rozkazów. Ostrożnie, skokami, przywierając do ziemi, Zeb skierował się do martwego oficera. Zamierzał upewnić się, że nie żyje, zabrać rozkazy, broń i ekwipunek. Jeżeli z krzaków nie wyleci tylko kulka jakiegoś zaczajonego żółtka. |