Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2012, 00:33   #8
Makotto
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Obadiah uśmiechnął się w ten maniakalnie radosny sposób, sugerujący że osoba tak niepoczytalnie szczęśliwa powinna być natychmiast odstrzelona z powodu zagrożenia dla środkowiska. Albo za bycie pod wpływem silnych środków ogłupiających w miejscu publicznym.

Hunter był jednak osobą jedyną w swoim rodzaju. Potrafił uśmiechać się szeroko idąc na powieszenie. Chociaż nie, wtedy uśmiechał się szeroko, wiedząc że nim ktokolwiek się połapie, będzie już daleko od szafotu.

Tak czy inaczej sztukmistrz z uśmiechm podszedł do, chcąc czy też nie, towarzyszy.

-Wali od ciebie jak z gorzelni. Upapranyś jak święta ziemia. Ptak ci nasrał. A ja jestem szpetny jak noc!- powiedział, kolejno wskazując na Targotha, Aemrysa i Jareda. Był przy tym wesolutki niczym skowronek.-Pasujemy do siebie jak dłoń w rękawiczkę.

Co dziwniejsze, w ostatnim stwierdzeniu mężczyzny nie było nawet odrobiny ironii czy też sarkazmu. Na pierwszy rzut oka wiedział, że jakoś się dogadają.

Jego wzrok padł finalnie na obcokrajowca.

-O matko! A ciebie to skąd wytrzasnęli?!- Obadiah aż podskoczył, udając przerażenie.-Pstrokatyś jak papuga, ale to w sumie lepiej. Świetnie będziemy się uzupełniać. Pijany, brudny, ufajdany, brzydki i pstrokaty.

Sztukmistrz raźnym krokiem ruszył przez pałacowe korytarze.

-W ogóle, to jestem Obadiah Hunter. Dla przyjaciół "Szrama".
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline