Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2012, 17:57   #334
Aeraldo
 
Aeraldo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeraldo nie jest za bardzo znany
Za grupą złożoną z czterech mężczyzn i białogłowej, tak raźnie umilających sobie czas błyskotliwą rozmową, podążał jeszcze jeden podróżny. Gdyby któremuś z nich przyszło na myśl obejrzeć się za siebie, ujrzeliby ciemnowłosego człowieka z podkrążonymi oczami i kilkudniowym zarostem dosiadającego rumaka o błyszczącej, czarnej sierści. Jednak określenie "niezadbany" byłoby nieco nie na miejscu, biorąc pod uwagę ubiór młodzieńca - jeżeli nie samo odzienie przedniej jakości, to z pewnością starannie wyszyte na bordowym płaszczu ze skóry godło, przedstawiające sylwetkę gryfa, mogło sugerować pochodzenie z wyższych sfer.

Abelard nie przejawiał specjalnie skłonności do rozmowy, całonocna podróż do zamku dała mu się we znaki i ledwo powstrzymywał ciężkie jak ołów powieki. Nie trzeba było wiele czasu, by pozwolił sobie na nieco dłuższy odpoczynek dla przemęczonych oczu, a wtedy...

Symfonia przeszywających uszy pisków, podparta świdrującym, niskim brzmieniem. Abelard stoi na moście złożonym ze splecionych kolczastych gałęzi, pod nim zieje basowa czerń przepaści bez końca. Nad nim rozpościera się intensywnie czerwone niebo, po którym suną dziesiątki cieni, to wirując, to znów pędząc niczym nurt górskiego potoku. Spoglądają na niego ich puste, smutne oczy, jednak żaden nie próbuje podlecieć bliżej. Świat skąpany jest w gęstej jak smoła mgle, z której nagle wyłania się sylwetka o kobiecych kształtach, odziana w powłóczyste szaty, stając na moście w odległości kilku kroków od Abelarda. Jej białe włosy niepokojąco falują, mimo całkowitego braku wiatru. Postać uśmiecha się, ukazując rząd ostrych, żółtych zębów, ma czerwoną, jak gdyby poparzoną skórę, na której widać liczne pęknięcia i paciorkowe, całkiem czarne oczy.
-Abelardzie, gdzie się podziewasz? Stęskniliśmy się. Nie zapominaj, że macie wobec nas pewne zobowiązania.


Sen urywa się nagle, gdy Abelarda budzi głos kusznika. Dotyka on rozgrzanego, niczym w gorączce czoła, na którym pojawiły się kropelki potu i klnie cicho pod nosem. 'Co on sobie myślał? Że może tak po prostu wysłać mnie w świat i kazać przeczekać całe zamieszanie? Oby wiedział, co robi. Niektórym nie powinno się kazać czekać.'

Czuł się nieco osłabiony, więc pozwolił towarzyszom przeprowadzić fascynujący dialog bez niego. Gdy rozmowa dobiegła końca, ruszył za nimi, nie mogąc pozbyć się z pamięci dopiero co ujrzanych obrazów.
 
__________________
Prawdziwy mężczyzna nie je miodu. Prawdziwy mężczyzna żuje pszczoły.
Aeraldo jest offline