Dzięki za wspólne dobrnięcie do rozstajnych dróg!
Będę szczery w kolejności alfabetycznej.
Armiel - grało się z Tobą super; taki ten murzyn się specyficzny zrobił, że mi teraz ten aktor będzie się z Greenem kojarzył
co tu dużo pisać. Aż szkoda mi teraz trochę, że już nigdzie razem nie gramy...
Eleanor - najtrudniejsza do prowadzenia postać z mojego, męskiego punktu widzenia; czytając posty odniosłem wrażenie, że sesja sprawiła Ci dużo frajdy i pokazałaś jak rzetelnie trzymać się konceptu postaci; dla mojego bohatera była takim samym jednak BNem jak inne kobiety w sesji, co sam nie wiem czy jest wadą tego, że nie było interakcji (zrozumiałe) czy zaletą MG prowadzącego inne kobity i to one były równie prawdziwe lol
Grzymisław - bardziej bym Cie widział w postaci młodszego Cartera, bo stary moim zdaniem nie był aż tak wiarygodny w Twoim wykonaniu; grało się całkiem przyjemnie
Irrlicht - kolejna skrajna kreacja, tym razem dająca się nawet nieco polubić
Z pewnością obok Twoich postaci nie przechodzi sie obojętnie, albo się je lubi albo wręcz nienawidzi; przynajmniej ja tak miałem.
Libertine - gdyby nie słomiany zapał gracza do sumiennej gry, to pewnie mogłaby być ciekawa postać. Odniosłem jednak wrażenie, że gra była w kilku miejscach trochę naciągana.
Sekal - w tej części grało mi się równie dobrze co w poprzedniej i jedynie końcówka dała ciała przez ten mały kryzys, no ale to się zdarza nawet tym najlepszym
Na pewno Cena to sesja, której się nie zapomina i dziękuję Ci za to, że mnie przyjąłeś do gry. Nadajnik był w buciku?
Widz - konsekwentna i wiarygodna postać, choć przyznaję, ze zamiast awatara z sesji kojarzyła mi się z Twoim forumowym
Pozdrawiam