15-03-2012, 08:57 | #301 |
Reputacja: 1 | Mea culpa Ale i tak, proszę bardzo, o poczekanie na mój post w tej turze Będzie dzisiaj tak na 80-90%. |
19-03-2012, 23:14 | #302 |
Reputacja: 1 | O niczym, bo Thomson chwilowo niedysponowany. Pozdro |
20-03-2012, 10:35 | #303 |
Reputacja: 1 | W tej kolejce musimy trochę na docu pograć. Zacząłem już.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
10-04-2012, 22:11 | #304 |
Reputacja: 1 | Udało mi się wreszcie odpisać w docu, prosiłbym o deklaracje (odpisy) tam i pociągnę to dalej, już wrzucając do normalnego posta.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
21-04-2012, 19:59 | #305 |
Reputacja: 1 | Zakończyłem oficjalnie Cenę Życia. Ostatnio nie szło mi pisanie zupełnie, dlatego uważam, że to sensowna decyzja, pozostawiająca Wasze postaci "na rozdrożu". Dziękuję wszystkim za grę, przepraszam, za jej ostatnią powolność. Dalszej części CŻ nie przewiduję, choć istnieje opcja, że poprowadzę Cyberpunk, oparty na wydarzeniach, które zaczęły się właśnie w Cenie. Ale to nie za szybko, zapewne za kilka miesięcy jeśli w ogóle. Osobiście unikam wszelkich personalnych podsumowań, uznając, że jeśli dożyliście do końca sesji, to znaczy, że udało mi się zebrać tych kilku dobrych i solidnych graczy, których działania pozwoliły im pokonać wszelkie przeciwności losu. Pozdrawiam S. PS. Jeśli ktoś bardzo chciałby otrzymać odpowiedzi na jakieś niedokończone w sesji kwestie, to na większość z nich mogę rzecz jasna odpowiedzieć. PPS. Chętnie dałbym Wam reputację, ale daję tak mało... że wciąż jesteście bodaj na samym początku listy osób, którym ostatnio ją dałem.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead Ostatnio edytowane przez Sekal : 21-04-2012 o 20:01. |
21-04-2012, 20:13 | #306 |
Reputacja: 1 | A ja podziękuję personalnie, a co Ponownie Sekal - dziękuję za ciekawą opowieść i kawałek dobrej, trudnej sztuki survivalu. Grało mi się dobrze, mimo że większość czasu "symulowałem" zarażenie i wyczerpanie Greena No, ale mój bohater nie miał być heroicznym, to nie był. Ot, zwykły szary - pardon - czarny obywatel USA. Dziękuję za tą sesję. Eleanor - mimo, że w tej części nie mieliśmy prawie żadnych interakcji pomiędzy naszymi bohaterami, to i tak Twój udział ubarwiał opowieść. Troska o rodzinę, bliskich, zagubienie. Było gites. Campo Viejo - granie z Tobą to czysta przyjemność. Postać Swena była świetnie zagrana, wyrazista a teksty o moim Greenie - rewelacyjne. To dziwne, ale ten bandzior był mi najbliższy w całej tej opowieści. Dzięki za dobrą zabawę interakcję. Widz - znów nie mieliśmy okazji pograć razem bo mimo że graliśmy w jednej sesji to troszkę osobno, ale ja powiem tak - lubię Cię czytać. Szkoda, że Green i Thomson mieli mało okazji do porozumienia, bo obaj chyba byli "ideowo" sobie najbliżsi. Irrlicht - ja zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich psychopatów. Co prawda "Łachmaniarz", jak nazywałem Twojego bohatera, w tej sesji był jakby z boku i z mojego punktu widzenia nic do historii, poza klimatem nie wniósł, to niemniej jednak takie były założenia sesji, a klimat zrobiony przez "Łachmaniarza" był świetny. Zawsze zastanawiam się, jak to jest, że tak dobrze wychodzi ci pisanie o psycholach Pewnie w "realu" jesteś sympatycznym człowiekiem. W każdym razie ukłony za styl. Jak zawsze. Libertine i Grzymisław - też dziękuję, chociaż pewnie tutaj już nie zaglądacie. Libertine - nie mieliśmy okazji pograć, trudno. Grzymisław - z Tobą grało mi się świetnie. Żałuję, ze tak skończył Twoj Indianin. On i Green mogli zostać prawdziwymi przyjaciółmi w tym szalonym świecie. Na koniec raz jeszcze dziękuję wszystkim. Ukłony, aż moje łyse czoło porysuje się o podłogę Bywajcie. |
22-04-2012, 03:53 | #307 |
Northman Reputacja: 1 | Dzięki za wspólne dobrnięcie do rozstajnych dróg! Będę szczery w kolejności alfabetycznej. Armiel - grało się z Tobą super; taki ten murzyn się specyficzny zrobił, że mi teraz ten aktor będzie się z Greenem kojarzył co tu dużo pisać. Aż szkoda mi teraz trochę, że już nigdzie razem nie gramy... Eleanor - najtrudniejsza do prowadzenia postać z mojego, męskiego punktu widzenia; czytając posty odniosłem wrażenie, że sesja sprawiła Ci dużo frajdy i pokazałaś jak rzetelnie trzymać się konceptu postaci; dla mojego bohatera była takim samym jednak BNem jak inne kobiety w sesji, co sam nie wiem czy jest wadą tego, że nie było interakcji (zrozumiałe) czy zaletą MG prowadzącego inne kobity i to one były równie prawdziwe lol Grzymisław - bardziej bym Cie widział w postaci młodszego Cartera, bo stary moim zdaniem nie był aż tak wiarygodny w Twoim wykonaniu; grało się całkiem przyjemnie Irrlicht - kolejna skrajna kreacja, tym razem dająca się nawet nieco polubić Z pewnością obok Twoich postaci nie przechodzi sie obojętnie, albo się je lubi albo wręcz nienawidzi; przynajmniej ja tak miałem. Libertine - gdyby nie słomiany zapał gracza do sumiennej gry, to pewnie mogłaby być ciekawa postać. Odniosłem jednak wrażenie, że gra była w kilku miejscach trochę naciągana. Sekal - w tej części grało mi się równie dobrze co w poprzedniej i jedynie końcówka dała ciała przez ten mały kryzys, no ale to się zdarza nawet tym najlepszym Na pewno Cena to sesja, której się nie zapomina i dziękuję Ci za to, że mnie przyjąłeś do gry. Nadajnik był w buciku? Widz - konsekwentna i wiarygodna postać, choć przyznaję, ze zamiast awatara z sesji kojarzyła mi się z Twoim forumowym Pozdrawiam
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
22-04-2012, 10:25 | #308 |
Reputacja: 1 | Campo, w buciku, ale w też środku tych operowanych. Green dostał "podwójne wspomaganie".
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
|
| |