Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2012, 10:19   #98
Viviaen
 
Viviaen's Avatar
 
Reputacja: 1 Viviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie coś
Zrzucone przez Natashę zapasy i wyposażenie było rzeczywiście darem niebios. Apteczki pierwszej pomocy jako pierwsze zostały wykorzystane, jeszcze zanim kobieta przeszukująca żołnierza zeszła na ziemię. Sakamae od razu zabrała się do zakładania Ronaldowi porządnego opatrunku - najważniejsze było porządne odkażenie rany i zatrzymanie upływu krwi, nadal sączącej się z rany. Na koniec zwróciła się do mężczyzny, nie chcąc podejmować decyzji za niego:

- Jeżeli bardzo Cię boli, mogę Ci podać morfinę. Tylko tyle, żebyś mógł iść, za duża dawka za bardzo spowolni reakcje, zwłaszcza, że jesteś mocno osłabiony. Niestety, nie możemy sobie pozwolić na odpoczynek w tym miejscu i sen, przynajmniej na razie... - rozumiała, że dla cierpiącego morfina może być błogosławieństwem, ale w tych warunkach mogła też być przekleństwem. Uśmierza ból, to prawda, tylko że równocześnie przytępia zmysły i powoduje senność, co w tej sytuacji mogło być zgubne dla wszystkich. Następnie zajęła się swoim przedramieniem. Nie krwawiła już co prawda, ale nie było sensu ryzykować.

Dopiero teraz miała okazję przyjrzeć się bliżej swoim towarzyszom. Japonka mimo obaw, nie czuła się odrzucona, co dodawało jej trochę pewności siebie. Zwłaszcza, że miała okazję zająć ręce czymś, co potrafiła robić. Dłuższą chwilę przyglądała się odpoczywającej obok Sally. Kobieta wyglądała na mocno poobijaną, Sakamae wyrzucała sobie, że nie zauważyła tego wcześniej.

- Kiepsko wyglądasz, Sally. Mogę Cię obejrzeć? Wszystkie rany i otarcia powinny zostać zdezynfekowane i opatrzone. Zrobię to, jeśli mi pozwolisz... - mówiła cicho, żeby pozostali jej nie słyszeli. Starała się być dyskretna tak bardzo, jak to tylko możliwe w tej sytuacji, dając do zrozumienia, że uszanuje wybór rozmówczyni, jakikolwiek on będzie. Podniosła głowę, kiedy Natasha się odezwała - Ja nie potrafię. - powiedziała po prostu.
 
__________________
Jeśli zabałaganione biurko jest znakiem zabałaganionego umysłu, znakiem czego jest puste biurko?
Albert Einstein

Ostatnio edytowane przez Viviaen : 23-04-2012 o 10:21. Powód: literówki
Viviaen jest offline