Wolnym tempem ruszyli w pogoń. Gdy Moperiol do nich dotarł, informując o sytuacji musieli szybko podjąć decyzje. Vogel chciał ich przekonać do powrotu. Na szczęście nie wszyscy podzielali jego sposoby walki.
-Zgadzam się z Gottrim, na powrót nie ma czasu. Myślę, że w momencie gdy dotrzemy na polanę stos będzie gotowy, cokolwiek chcą tam palić. Musimy się pośpieszyć i uderzyć z lasu. Jeśli się uda, wciągniemy ich w walkę między drzewami, wtedy przewaga nie będzie tak ważna.
Ja w każdym razie idę ze Swensonem! |