Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2012, 21:47   #108
Bogdan
 
Bogdan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie coś
UCIEKAAAAJ!!!

Instynkt nie myśli. Nie rozumuje. Działa. Dwie proste możliwości. Walcz albo uciekaj! Nagły skok adrenaliny i reakcja organizmu. Ta sama od tysiącleci. Ta sama, dzięki której włochate małpy przetrwały jako gatunek. Skoczył w bok i zaczął przebierać nogami zanim jeszcze świadomość przeanalizowała rodzaj i stopień zagrożenia. Uciekł. Bo tak dyktowała potrzeba przetrwania. Bo coś, czego nie rozumiał, a co budziło grozę pojawiło się nagle i w niezaprzeczalny, choć nieodgadniony sposób wzbudziło poczucie zagrożenia i panikę.

Fala paniki chlasnęła w twarz zwierzęcym strachem, ale to co ludzkie wydarło się na wierzch. Analiza. Wciąż na granicy gęstniejącego tumanu i decyzji co dalej White zatrzymał się po kilku krokach.
Zdołał się otrząsnąć. Mózg się bronił. Pracował na wysokich obrotach i mielił informacje…
….pozostali zostali z tyłu….
….nikt więcej nie biegł….
….poza mamiącym oczy mgielnym tumanem cała reszta pozostawała taka jak przedtem….
Słuch łowił jeszcze nierozpoznawalne odgłosy japońskich słów.
….a bezpieczeństwo tkwi w mnogości… sardynki wiedzą o tym doskonale…. nawet tuńczyki….
….nie uciekaj….
….sam zginiesz….
….zgubisz się, a potem umrzesz…. ranny, pozbawiony pomocy….
….cofnij się…. powróć do swoich….
….chroń w grupie….
Tkwił wciąż na granicy podczas gdy strach przed TYM walczył z obawą przed TAMTYM.
…w końcu to co wiedział o wojnie? – myślał gorączkowo – Tej prawdziwej. Prowadzonej przez Japończyków? Niewiele, prawie nic. W wojsku był od roku. Na linii frontu zaledwie od kilku godzin. Nie miał zielonego pojęcia o nowych broniach tych żółtków. Tych nieznanych. A jak się zastanowić, to niedalekie pojedyncze japońskie słowa można było skojarzyć z… tą emanacją! Jakoś nie potrafił znaleźć określenia dla tego, czego był przed chwilą świadkiem. Ale… mogło to mieć związek z ich tajemniczym zadaniem. Tym, którego celu nie zdążył poznać. Tak… to mogła być nowa wunderwaffe japsów…. straszna , paraliżująca zmysły… ale ludzka… - mózg wciąż gorączkowo bronił się przed koszmarem – Opanuj się Benny. Uspokój chłopie…. Zawróć!

Wreszcie powoli, na wciąż drżących nogach wycofał się z mgły w kierunku oddziału. Ciągle blady jak trup, zawstydzony, ale w sumie nawet trochę dumny z siebie. Opanował się. Przemógł strach! Do dupy ta wasza broń parchate japsy…. Nie ze starym Bennym takie sztuczki….
 
Bogdan jest offline