Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2012, 11:41   #73
Irregular
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Jeśli o mnie chodzi, to z postaciami złymi mam zetknięcie tylko jako MG i to głównie kreując BN-ów, chociaż w sumie dwaj najmniej ,,klasycznie bohaterscy" gracze to neutralni złośliwcy, którzy momentami jednak zahaczają co nieco o zło, np. szokując w większości neutralnie dobrą drużynę sugestiami rozwiązania problemów finansowych przez napad na bank i nie widząc w tym nic dziwnego ani niepokojącego poza ryzykiem ścigania przez służby porządkowe. Zasadniczo jednak wydaje mi się, że postać zła powinna - jak każda inna - mieć cele i priorytety, ale odnosi się do nich inaczej niż np. dobra. Nawet neutralni mają jakieś ograniczenia w stylu chociażby prymitywnej wersji kodeksu moralnego czy piramidy wartości, podczas gdy źli na czubku piramidy powinni mieć cele osobiste, a motywy empatyczne ot tak na dole albo w ogóle poza tematem priorytetów. Jeśli taki zły się zlituje, to dlatego, że odpowiednio skalkulował zyski i straty i wyszło, że tak będzie zyskowniej.
Co do odgrywania, moim zdaniem najlepiej do zła chyba dorzucać inteligencję i jednocześnie wyrzucać słabe wartości atrybutów. Dlaczego? Bo taki zły będzie dążył do własnej korzyści (bezinteresowni bandyci w stylu Robin Hooda podpadają pod chaotycznie dobrych), ale rozsądnie kalkulował ryzyko (nie zacznie rabować, palić, gwałcić w najbliższej wiosce, bo zwyczajnie nie będzie w stanie sprostać pościgowi) no i doczepi się do jakiejś możliwie dobrej drużyny, udając dobrego lub co najmniej neutralnego (żeby nikt nie podejrzewał o złe intencje... przed czasem). A jak już się wzmocni, zdobędzie wpływy, broń, zaklęcia czy co tam jeszcze chce, innymi słowy - usamodzielni, to zrzuci biały płaszczyk i pa pa, kochani towarzysze broni! Na dodatek taki gracz może później wystąpić w sesji jako takie - można by rzec - alter ego dobrej drużyny, będzie im mącił i zawadzał, albo oszukiwał i zaciągał do oddziałów swoich sojuszników (omamionych, że niby jest dobry). Co zapewnia jakiemuś paladynowi, który się przyplącze (dziwne, jak ci paladyni się przewijają przez cały wątek, nieprawdaż?) możliwość próby nawrócenia się, którą można spektakularnie odrzucić lub pozornie przyjąć. Ale tu już się plączę w charakterystykę postaci - grunt, że BN zrobiony na tej zasadzie świetnie się spisuje i sądzę, że BG zrobiony w ten sposób dałby się grać jako definitywnie zła postać.
Co do samego zła - to nie poziom mordowania o tym decyduje. Każdy chyba zna ten cytat czy też dowcip o wojowniku, który gnębił wrogów króla na zachodzie (których przed jego przyjazdem tam nie było) - i co, on chyba nie jest taki całkiem zły? Przyznaję rację wszystkim przedmówcom, którzy optowali za szarością (ewentualnie ciemno- i jasnoszarością). Co do tego, czy zła postać jest wygodna... cóż, na pewno nie dla MG! Ja tam nieraz wciskałam dobrym graczom ,,ale nie możesz tego tak zostawić, pomyśl o biednych sierotkach, których rodzice tam zginą i o małych kotkach w pożarze, jesteś dobry i musisz im pomóc... albo ci obetnę PD! Buachahacha!". Ze złymi jest gorzej.
Jako zakończenie przydługiej wypowiedzi - gdybym miała odgrywać złą postać, to najlepiej taką, jaką już opisałam - niby dobrą, ale w ten sposób, w jaki dobre jest małe tygrysiątko bez ząbków. Jak ząbki wyrosną (z wydatną pomocą dobrych towarzyszy, w końcu więcej PD jest chyba za pokonanego drużynowo smoka niż samodzielnie zniszczoną jaszczurkę)... strzeżcie się! Niezłe jest też zło przyprawione neutralnością, ot, ciemna czerwień przyprawiona majerankiem. Już nie krwisty stek, ale jeszcze nie porządnie przysmażony kotlet. Już nie bajanie o równowadze, ale jeszcze nie totalny zły.
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem