Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2012, 15:28   #110
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Japońskie poszczekiwanie za plecami otrzeźwiło go momentalnie. Potępieńcze wrzaski, krwiożerczy nudyści i upiorne kształty we mgle nie sprzyjają może dobremu samopoczuciu, ale nic tak nie psuje humoru jak kulka w dupie. Zdecydowanie nie uśmiechał mu się powrót do domu na stojąco, a już na pewno nie w skrzyni.
Ta wyspa robiła ich w wała od samego początku, mogła teraz grzecznie zaczekać z dziwactwami, aż wykażą się jej skośnoocy lokatorzy. A z nimi marines potrafili sobie radzić.

Odwrócił się i nie tracąc czasu na beznadziejne w takich warunkach poszukiwania sensownej osłony, po prostu położył płasko na ziemi. Postman powinien mieć dosyć rozumu, żeby nie wyleźć mu prosto pod lufę. Zresztą zwalistego Teksańczyka nawet w takiej śmietanie niełatwo byłoby pomylić z Azjatą. Niedźwiadka też. A Yvan nie za dobrze radził sobie z samodzielnym chodzeniem.
Każdy, kto nie pasował do tego profilu, powinien liczyć się z przyjacielską serią na dzień dobry.

Przynajmniej dopóki Collins nie wyryczy gdzieś z boku odmiennych rozkazów. Zechce pewnie przesunąć się ostrożnie do ruin i tam urządzić obronę z prawdziwego zdarzenia. Luke, owszem, doceniłby konkretny kawałek ściany za sobą, ale z pchaniem się do środka wolał zaczekać na efekty rozpoznania.
 
Betterman jest offline