Jaki początek taka cała misja...
A zaczęło się niezgorzej. Pomijając fakt, że znowu przegrał w kości czego zrozumieć nie potrafił, udało mu się udobruchać kwatermistrza. Jedenasty dostał nowiutkie, piękne miecze jak przystało na oddział dowodzony przez "Miecza", nie mogło tego po prostu zabraknąć.
Z przykrością widział, że to Johannowi dostały się badziewia przeznaczone początkowo dla niego, ale wolał nie rozmawiać z nim o tym. Oddział Carla z pewnością z robi z nich lepszy użytek
Błyskawicznie porozdzielał łuki i miecze tak by każdy dostał coś dla siebie, sprzętu zabrakło jedynie dla ich nowej zdobyczy-guślarza. Ustawił ich też w dwuszeregu, piątka z mieczami z przodu, łucznicy z tyłu i nakazał się przyzwyczaić do takiej formacji na najbliższy czas. Ruszyli.
Dochodząc do Lowitz spostrzegli grupę opuszczającą wieś. Carl nabrał bardzo złych podejrzeń.
-Oddział, broń w pogotowiu! Łuki i piki mają być przygotowane przy wkraczaniu do miasta! |