Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2012, 12:14   #114
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Struchlała na dźwięk samochodowego silnika. W pierwszym obronnym geście Sally Dean opadła nisko na klęczki jakby co najmniej pasażerowie przemykającego gdzieś w pobliżu pojazdu mogli ją wypatrzeć przez gęstą zasłonę mgły i roślinności.
Nigdzie się nie wybierała. Po pierwsze kierunek z którego dobiegał warkot silnika pozostawał ciężki do określenia. Po wtóre wyspa należała do Japońców więc to zapewne oni korzystali z naziemnego transportu. Nawet jeśli gdzieś w okolicy włóczyli się Amerykanie było mało prawdopodobne, że dysponowali własnymi pojazdami a nawet jeśli udało im się jakiś przejąć to nie urządzaliby sobie głośnej przejażdżki po terenie wroga.

Sally podniosła się dopiero gdy dźwięk rozpłynął się całkowicie w ciszy poranka. Zaczerpnęła kilka głębszych haustów powietrza aby uspokoić galopujące serce.
- Ja... - zaczęła niepewnie łamiącym się głosem - bym sugerowała żeby trzymać się z dala od dróg, pojazdów czy zabudowań. Jedyna szansa żeby się stąd wydostać to znaleźć amerykańskich żołnierzy. Nie mamy pewności, że jacyś tu jeszcze są, ale... - nadal ciężko jej szło wysławianie się jakby od dawna nie musiała jasno precyzować myśli. - Jeśli mgła opadnie możemy odnaleźć możliwie wysoki punkt terenu... Rzucić okiem z góry na okolicę. Może uda się zlokalizować bazę Japończyków, zyskać jakiś całościowy ogląd albo dostrzec ślad Amerykanów.
 
liliel jest offline