Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2012, 21:58   #17
Avder
 
Avder's Avatar
 
Reputacja: 1 Avder nie jest za bardzo znanyAvder nie jest za bardzo znanyAvder nie jest za bardzo znanyAvder nie jest za bardzo znanyAvder nie jest za bardzo znanyAvder nie jest za bardzo znanyAvder nie jest za bardzo znany
- Lady Inkwizytor Algira wysłała mnie i Brata Bojrna, abyśmy upewnili się, że systemy obronne planety są w jak najlepszym porządku, a także rozejrzeli się za oznakami wszelkich nieprawidłowości oraz niepokojącymi czy może raczej nietypowymi wydarzeniami. Jak zapewne pan wie, kulty chaosu na Iefetus wymknęły się spod kontroli. Obawiamy się podobnej sytuacji na pozostałych planetach. Będziemy niezwykle wdzięczni za współpracę. - Arbiter skłonił się lekko po czym dodał - Lady Inkwizytor nie mogła osobiście przybyć tutaj, naszym zadaniem jest spełnienie jej prośby, a następnie udanie się na Omniscię. Mamy nadzieję relatywnie szybko spełnić nasz obowiązek tutaj. Tak więc? Jakieś pytania? Informacje? Wskazówki? Jeśli jest pan w posiadaniu jakichś informacji które mogą nam się przydać, słuchamy. Jeśli nie, myślę, że rozpoczniemy inspekcję, nikt lepiej nie oceni stanu systemu obronnego niż sam Syn Russa, czyż nie? - Caiden skończył swój monolog obrzucając Maximoffa uprzejmym ale bardzo służbowym uśmiechem, przez cały czas dłonie miał splecione za plecami spoglądając z góry na siedzącego sędziego.

Sędzia patrzył przez chwilę na dwójkę, zastanawiająca się nad czymś.
-Nie wiedziałem, że Inkwizycja jest w systemie. Czeko konkretnie potrzebujecie?- widać było, że Sędzia nie do końca ufa ani Alleusowi, ani tym bardziej Bjornowi.

Arbiter spojrzał na sędziego marszcząc brew - Potrzeba nam kogoś adekwatnego do roli opisania nam struktury obrony tej planety, liczby, morale, następnie przeprowadzimy inspekcje tych, które uznamy jej wymagają.

-Siły obronne zawierają się w stu tysiącach Gwardzistów Imperialnych i połowie tego w personelu Arbiterów. Morale wśród gwardzistów jest utrzymywane przez nas i przez Komisarzy. Posiadamy 20 czołgów typy Lemman Rus w kilku wariantach. I jeden super czołg typu Stormlord.

- Rozumiem, jak długo te siły będą w stanie powstrzymać chociażby minimalny odłamek procentowy populacji, zakładając, broń Imperatorze, że heretycy zagnieździli się na plenecie i szykują kolejną rebelię? System Iefetus upadł bardzo szybko i tylko dzięki interwencji Sióstr Bitwy oraz Czarnych Templariuszy nie został całkowicie przejęty przez heretyków. Były też inne niepokojące raporty. - Krzywy uśmiech pojawił się na twarzy Alleusa. - Dobrze, nie mnie oceniać czy obecne siły są zadowalające, walka to specjalizacja Brata Bjorna - Skłonił sie lekko Wilkowi i dodał - Zanim jednak wyrazi on swoją opinię, nie usłyszałem odpowiedzi na kolejne pytanie, czy miały miejsce jakieś niepokojące wydarzenia, przemyty, kradzieże, szczególnie broni. Cokolwiek co mogłoby być uznane za niepokojące i odbiegające od normy?

-Najwyraźniej kolego nie rozumiesz jak tu wszystko działa. Jedyna broń godna tego miana znajduje się w tym mieście. W mieście gdzie mieszkają wyłącznie Arbiterzy, Gwardziści, personel komunikacyjny i lotniczy, oraz ich rodziny. Wszyscy skazańcy są na zewnątrz, a ci którzy są “zresocjalizowani”, są dostarczani do środka skuci i pod dużą obstawą. Więc nie, żaden z naszych podopiecznych nie ukradł nam detonatora podłączonego do generatorów, czy cosś takiego. - Sędzia najwyraźniej uznał za obrazę insynuacje kolegi Arbitera - Co do “heretyków z zewnątrz”, przestrzeń w okół planety jest pod ciągłą obserwacją i cokolwiek co zawiedzie w procesie identyfikacji jest natychmiast zestrzeliwane.

- Ufam w profesjonalizm personelu, jednak rozkazy są rozkazami i ja oraz Brat Bjorn chcemy dokonać inspekcji, jest to nieuniknione, jak rozumiem, nie było ŻADNYCH, nietypowych sytuacji tak?

-Nic ponad przeciętne. Próby dostania się do miasta, próby opuszczenia miasta, próby opuszczenia planety prowizorycznymi metodami. Jak miałaby wyglądać ta inspekcja?

- Niewiele ponad rutynowy przegląd, skupimy się na wyszukiwaniu niezadowalających aspektów sił lokalnych. Brat Bjorn oceni według swojego mniemania, stan i zdolności garnizonu a ja przekażę raport Lady Inkwizytor opisując dokładnie poziom współpracy lokalnej władzy - położył niewielki nacisk na ostatnie zdanie - Po wszystkim wyruszymy na Omniscię zgodnie z rozkazami.

Arbiter spojrzał przez okno.
-Pragnę przypomnieć, że obecnie panuje noc. Personel jest więc uszczuplony. Jeżeli to wam będzie wystarczało, to chętnie zabiorę na bramę główną, oprowadze po tym budynku i postaram się dobudzić gubernatora.

- Będziemy zaszczyceni - Odparł Caiden.
Sędzia westchnął, podszedł do drzwi i zawołał jednego ze swych asystentów. Po chwilowej rozmowie wrócił do swych gości.
-Chodźmy więc. Zaczniemy tu, tak będzie szybciej. - budynek Arbites był obszerny. Oprowadzenie zaczęło się w salach sądowych gdzie mogli ujrzeć stróżów prawa imperialnego osądzających podejrzanych. Następnie przeszli do części więzennej.
-Tu trzymamy tych nie osądzonych, którzy przeszli proces rehabilitacji. Czekamy na wypełnienie cel, wtedy odsyłamy ich na Omnibenevolencie, lub Eternalie.

-Zatem...-Powiedział spokojnie Marine-... Cały garnizon przypada na tę planetę, znajduje się w zasadzie w tym jednym miejscu, tak?-Skinął głową- A jeśli tak, to jaką bronią dysponują gwardziści i jaka jest szansa, że skończy wam się amunicja szybciej, jak owi...skazańcy? Wiem co potrafią czołgi i wiem też, że nie jest problemem stworzyć choćby prostą broń jak nóż...

-Standardowe Karabiny laserowe, plus ciężka broń. Co do skazańców z nożami. Jeżeli da im to możliwość przedarcia się przez pięćdziesięciometrowy mur, gruby na dziesięć metrów... to chyba każę rozdać po jednym takim każdemu z mych podwładnych.

- Nadal nie otrzymaliśmy odpowiedzi na jedno pytanie, jak wygląda sytuacja z amunicją? - Dodał sucho Caiden.

-Każdemu gwardziście przydzielamy trzy magazynki do karabinów. Z wyliczeń administracji amunicji wystarczy nam na miesiąc strzelania na okrągło. Podejrzewam, że w wypadku ogólnoplanetarnego powstania dadzą sobie spokój, kiedy zaczniemy mieć fosę z ciał ich towarzyszy.

-...A po takiej fosie można zacząć się wspinać. Dobrze... a co sprawi, że obrońcy murów nie uciekną? Jak wierni są Imperatorowi, który zasiada na złotym tronie Terry? A co jeśli... kultyści byliby w środku? Jeśli ktoś jest jednym z nich?-Bjorn wskazał przez okno na mury i jakiegoś żołnierza- Nie jestem Inkwizytorem, ale... są rebelie, gdzie są heretycy wewnątrz... a ci stanowią największe zagrożenie...

-Dziękuję za uwagę bracie, ale jeszcze nie spotkałem człowiek, który musi męczyć się o jedzenie, zdolnego wdrapać się po sześćdziesięciometrowej, gładkiej, metalowej ścianie. - twarz sędziego stężała- Obrazą jest kwestionować bez podstaw czyjąś lojalność bracie. Co im przeszkodzi w ucieczce? Wróg na zewnątrz murów i brak statków opuszczających planetę. Co zapewnia im lojalność? Komisarze i na tron Terry MY! Utrzymujemy Prawo Imperialne a herezja jest najcięższą ze zbrodni przeciwko temu prawu. Każdy nowo przybyły, który nie ma być więźniem jest uważnie obserwowany i każda oznaka przewinienia spotyka się z szybką karą.

- Rebelie mimo, że niespodziewane występują w wielu miejscach, specyficznie teraz kiedy jesteśmy jeszcze bardziej wystawieni na niebezpieczeństwo, trzeba zaostrzyć środki ostrożności. Ta kwestia nie podlega dyskusji.

-Rozumiem i proszę mi uwierzyć, że jesteśmy przygotowani na wszelkie powstania. Oraz robi co w naszej mocy, aby nie zezwolić na ich zaistnienie. Jedyny sposób, aby jakiś kult Chaosu tu jednak zaistniał, to interwencja z zewnątrz. Wydaję mi się, że byłem dostatecznie jasny czemu to de togo nie dojdzie.

- Rozumiem, w takim razie, jakie są zaplanowane procedury w wypadku ataku z zewnątrz podczas zmasowanej rebelii więźniów? - Arbiter uśmięchnął się ponuro, kiwając się na piętach. - Oczywiście nie mam na myśli prostej bojówki, a regularne siły arcynieprzyjaciela. Czy wtedy jesteście zapewnić mnie, że więźniowe zostaną utrzymani w ryzach?

Sędzia westchnął, wiadome było, że inkwizycja i Arbiterzy nie przepadają za sobą. Maximoff chyba zastanawiał się, jak Caiden nie zapala się od wewnętrznego sporu.

-W takim przypadku mamy utrzymać stolicę do przybycia wsparcia. Jeżeli takie nie nadejdzie, lub zaczniemy naprawdę przegrywać, mamy dość krótkozasięgowej broni masowego rażenia, aby zmienić tą planetę w nowe źródło światła w tym systemie. Zanim zapytasz, dostęp do tej broni mają tylko wysoko rokujący Arbiterzy, Generał Gwardii Imperialnej, oraz lokalny dowódca sił Mechanicus. Nie, nie potrafię zapewnić, że żaden z nich nie jest zdrajcą, ale nie wierzę, aby któryś był.

-Nie chciałem nikogo urazić...-Powiedział Bjorn, lekko kłaniając się... Jednak jego uśmiech na twarzy wskazywał wybitnie na jedno... Politowanie... Tak, Arbiter nie musiał wiedzieć tego, że większość rebelii wybucha i odnosi skutek, na krótko, ale zawsze w wyniku interwencji z wewnątrz. Dlaczego rebelianci mają czołgi? Jeśli się to zdarzy oczywiście, ano dlatego, że ktoś im je oddał... A więzień nie odda czołgu, gdyż nie ma do niego dostępu... Co innego młody porucznik, który chce żyć i nie rozumie, że największą chwałą okryłby się, wysadzając czołg, aniżeli oddając go w ręce heretyków. Jednak Bjorn postanowił ową uwagę zachować dla siebie...

-Zatem, możemy uznać, że wewnątrz murów jesteśmy całkowicie bezpieczni i co więcej miejsce bez odpowiedniego sprzętu, którego to więźniowie oczywiście nie posiadają, jest właściwie nie do zdobycia. Doskonale... A czy siły tutaj zebrane są gotowe przypuścić kontratak w razie rebelii albo są w stanie organizować wypady zbrojne? Uderzyć celnie w miejsce herezji? Zdusić ją w zarodku? Gdyby, oczywiście, ktokolwiek wiedział, że coś takiego się dzieje...- Wilk podkreślił słowa Ktokolwiek Wiedział. Mimo wszystko, nie wierzył w skuteczny wywiad tutejszego garnizonu. Zdawał sobie natomiast sprawę z czegoś innego. Ta planeta była by idealnym miejscem na bazę wypadową w celu przejęcia bądź zniszczenia okolicznych systemów planetarnych... Wszędzie blisko i przy odrobinie pomysłowości, której zazwyczaj heretykom brakuje, można dostać element zaskoczenia. Zazwyczaj... jednak nie zawsze...
-I czy można obejść bądź zagłuszyć wasze systemy tak, żeby mały statek przedostał się na planetę nie zauważony?

- Dwa razy dziennie wysyłamy kilka oddziałów patrolowych, aby sprawdziły stan populacji. Jezżeli cosś jest nie tak mamy siły szybkiego reagowania. Co do zagłuszenia naszych systemów. Oznaczało by to sabotarz kilku systemów tutaj w stolicy i placówkach obronnych na planecie. Nawet jeśli hipotetyczny statek musiał by się przedrzeć przez blokadę na orbicie. I radzę zwarzać na ton bracie wilku. Nie wiem kim jestesś na Fenris, lub dla Inkwizycji, ale tu jesteś gościem, a ciągłe obrażanie gospodarza jest niegrzeczne.

Bjorn się uśmiechnął w duchu... Lubił zuchwalców i to bardzo... Jednak tok myślenia Arbitra podchodził pod herezję... Wilk nie był oczywiście, kimś kto byłby w stanie ocenić czy tok myślenia jest już heretycki czy Arbiter jednak zachowuje umiar...
-Zatem zapytam się tylko o dwie rzeczy, które raczej nie będą obrazą majestatu... -Marine ledwie po wstrzymywał się przed wybuchem śmiechu- Czy patrole odnotowały coś niezwykłego, ostatnimi czasy oraz czy często spadają tutaj kosmiczne śmiecie albo meteoryty...

Arbiter westchnął, najwyraźniej Wilk nie przypadł mu do gustu.
-Kilka zamieszek spowodowanych głodem. Zajęliśmy się nimi, nie jest to jednak nic ponad przeciętną. Co do kosmicznego śmiecia... szczerze cokolwiek dość dużego, aby zmieścić człowieka, gdyż zakładam, iż uważasz bracie, że heretycy korzystają z inwencji Orków, zostałoby zauważone gdyż rozmiar obiekty zagrażałby populacji.
 
__________________
Ave Sanguinus.
Avder jest offline