Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2012, 10:24   #36
Eyriashka
 
Eyriashka's Avatar
 
Reputacja: 1 Eyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumny
Nie krzyczała. Szarpnięcie za włosy nie wydarło z jej gardła najmniejszego dźwięku. Wręcz przeciwnie. Oderwana nagle od Guya poczuła jakby zabrakło jej powietrza. Zachłysnęłą się próżnią powstałą dookoła niej. Rozpaczliwie wyciągnęła ręce w stronę mężczyzny. Nie teraz, nie kiedy go znalazła. Po twarzy popłynęły żrące skórę łzy. Gorące i bezdźwięcznie znaczące kwaśne ścieżki na policzkach.
Dopiero gdy ustał, Anabell zdała sobie sprawę, że w ogóle czuła jakiś ból. Spojrzała w oszołomieniu na przyczynę. Ujrzała Margaret. Coś mówiła? Brwi pokojówki ściągnęły się, wszystko było niemym filmem. Nie wiedząc na co patrzy przyglądała się jak przybrana matka bierze świecznik.

Huk był oszałamiający. Coś pękło? Skroń dziewczyny wybuchła bólem. Słuch powrócił, jednak wizja - pion zaczął chylić się do horyzontu. "Ty dziwko!” usłyszała dziki skowyt. Połyskliwy materiał sukni zbliżał się do jej ciała. Nie mogła drgnąć, a oglądany film wydawał się złośliwie spowolniony względem fonii.
Drugi zamach. Chciała się zasłonić. Podnieść rękę do góry, lecz ból w nadgarstku był niemiłosierny. Czyli za pierwszym razem się zasłoniła? Cień. Warkot wkurwionego tygrysa. To był jej znak do pobódki. Spojrzała w górę, gdzie metr nad nią szeroka dłoń zaciskała się do białości na srebrnym świeczniku.

Guy...

Z zachwytem patrzyła w górę, gdzie nad nią umorusany krwią diabeł wyrywał kobiecie świecznik. Teraz to on ją czarował.

 
__________________
Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.

Ostatnio edytowane przez Eyriashka : 27-04-2012 o 10:30.
Eyriashka jest offline