Phaere
Drowka jeszcze bardziej żałowała, że wyszła z domu dnia, w którym została przeniesiona tu z Sigil.
Walka nigdy nie była jej najmocniejszą stroną. Po minach jej towarzyszy też nie było widać zadowolenia. Wszyscy stali koło drzewa... Wszyscy oprócz Nathiela i Basta. Wstrząs i hałas jaki wywołał Czerw wbijający się w ziemię skłonił drowkę do odwrócenia się w jego stronę. Zobaczyła tam ciało mężczyzny, który wcale nie wyglądał na pół-elfa. Nie było wątpliwości, iż był to Nathiel.
Co najgorsze leżał na ziemi bez ruchu. Głupiec chciał zgrywać bohatera. -Pomóżcie Nathielowi!- krzyknęła do ludzi stojących pod drzewem. Być może drow jeszcze żyje. Warto byłoby go tu przyciągnąć lub przynieść. Tylko czy ktoś podejmie się tak ryzykownego działania?
Z tego co zauważyła pomocy potrzebował również Bast.
- Może zamiast bezczynnie tu stać, pomożemy im ?- zaproponowała drużynie. Tiloup obserwował całą sytuację siedząc na gałęzi. Nie dało się ukryć, że był zdenerwowany i bardzo martwił się o swoją panią, w końcu nigdy nie widział tak wielkiego stwora.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |