-W sumie 2 kulki do przodu-powiedział do siebie Lothar , przygarnął też pistolet , kto wie może będzie warto strzelić szybciej niż zwykle. Sądząc po słowach Kristiana , to co porwał łowca czarownic musi być ważne do oczyszczenia świątyni i okolic z wszelakich plugastw , i na pewno nie był w mniejszości.
Przy przeszukiwaniu wojak natchnął się też na gorzałę , zaniechał jednak wzięcia choćby jednej butelki - nie taka była umowa - ganił się w głowie. -Może i nasz osiołek nie jest zaklętym smokiem , ty za to jesteś uparty niczym osioł.- Odparł na słowa Jagera popijając wodę ze strumienia i przemywając w niej twarz oraz ręce. Intrygowała go postać mistrza Bergmana , widocznie musi to być potężny mag.
W koncu ruszyli , po pewnym czasie skręcili w lekko zarośniętą ścieżkę. W oddali było słychać odgłosy ludzi , gdy podeszli bliżej upewnili się że to obóz łowcy. Lothar odruchowo pogładził swój karabin...
Ostatnio edytowane przez dambibi : 28-04-2012 o 01:00.
Powód: pijane wersy :p
|