Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2012, 02:16   #24
Rudzielec
 
Rudzielec's Avatar
 
Reputacja: 1 Rudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodze
-Karraz vek neshu. Ess ksharsath, koss`aresh ir, iszz ni yass akked namarah`as*-.Powiedziała Erianne, pokazując swemu potworowi okno pokoju z którego przed chwilą wyskoczyła. Olbrzymi insekt posłusznie złapał ją w talii i uniósł do okna. Przez sekundę poczuła ciarki na plecach, widziała co te ząbkowane kleszcze potrafiły zrobić nawet z kimś w pełnej płycie. Grube blachy gięły się praktycznie bez oporu, ona zaś miała na sobie koszulkę kolczą, choć porządnie wykonaną to praktycznie nieskuteczną wobec takiego ataku. Jednak strach zniknął równie szybko jak się pojawił.
~Całkiem niezłe wejście.~ pomyślała łapiąc za futrynę i wchodząc do środka, poza przewidywalnym obrazkiem porządnej bijatyki powitał ją maniakalny śmiech tarzającej się po ziemi Claudii Windfire. ~A tej co znowu?~Pomyślała skonsternowana Erianne, ~Nie no cholera nie mówcie, że mam liść kapusty we włosach albo jakiś inny badziew?~, nie, zmarszczyła brwi, ta ruda dziewuszka wydawała się całkiem rozsądna, nie robiła by takich głupot w czasie walki. To oznaczało jedynie magię albo sztuki mentalne. Skoncentrowała się przyspieszając swoje reakcje, nie mogła utrzymać tego stanu zbyt długo ale nawet kilka sekund mogło oznaczać czasem różnicę między zwycięstwem a śmiercią.

Wybrała swoją ofiarę, mężczyznę który stał z tyłu, co oznaczało, że do walki nie musiał się zbliżać do wroga. Przemknęła na drugi koniec pokoju ignorując wysiłki mijanego przeciwnika, była tak skupiona na swym celu, że nie zwracała nawet uwagi czy ją raniono. Jak wielokroć wcześniej przywołała pamięć pierwotnych dzikich bestii ukrytą głęboko w czeluściach umysłu jakich był świadom każdy adept ‘Drogi Bestii”. Pozwoliła tej pamięci pokierować jej działaniami gdy rzuciła się na wybraną wcześniej ofiarę tnąc wściekle szponami. Z ulicy dobiegł się zduszony jęk doppelgangera finalizującego spotkanie z miejskim chodnikiem. Dźwięk został szybko zduszony, gdy przywołany skorpion posłusznie ścisnął swą ofiarę blokując możliwość krzyku albo choćby jęku.

*Podnieś mnie tam. Nie zabijaj, walnij nim o ziemię, ucisz i trzymaj dopóki nie wrócę.
 
Rudzielec jest offline