-Utrzymać szyk do kurwy nędzy! Wróg jest szybszy od was, jeśli spróbujecie uciec uderzą na wasze plecy i zgwałcą wasze zwłoki! Za Ostland! Za Imperium!- Johann starał się utrzymać kontrolę nad swoim oddziałem jak i nad Mariusem –Nastawić włócznie! Łucznicy! Strzelać! – Przeklinał w duchu swoją pozycję. Nie dość że jego ludzie znajdowali się na flance, a nie w środku grupy to jeszcze obok siebie mieli zapijaczonych rzezimieszków Grzecznego. Sprawdził ponownie czy tarcza jest dobrze przypięta do przedramienia, wyciągnął miecz z pochwy i czekał na nadciągającą falę zwierzoludzi.
Najchętniej zaszarżowałby prosto w przeciwników ale nie chciał zostawiać swoich ludzi z tyłu, dopiero gdy ostrza włóczni zaczęły wbijać się w ciała pierwszych potworów ruszył do przodu tnąc mieczem na prawo i lewo. Liczył że pancerz obroni go przed bronią napastników ale obawiał się o wierzchowca, z drugiej jednak strony miał nadzieję że widok dowódcy walczącego w pierwszym rzędzie natchnie dwunastkę do walki.
Ostatnio edytowane przez Potwór : 28-04-2012 o 20:52.
Powód: powtórzenia i inne błędy ;)
|