Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2012, 13:06   #15
pawelps100
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
Zybert miał zamiar odpocząć w Nuln po przygodach na północy. Nic dziwnego, w końcu przez ostatnie miesiące z polecenia swoich przełożonych i we współpracy z siłami Sigmara zaangażowany był w pełni w wojnę z Chaosem. Z tych doświadczeń wyszedł mądrzejszy, bardziej doświadczony a także nauczył się, że ostrożnie musi korzystać ze swojego daru. W końcu nie raz mężczyzna widział młodych i nierozważnych ludzi takich jak on, którzy nieostrożnie używszy swojego daru popadali w obłęd albo zaprzedawali się Chaosowi.
Tak, teraz Zybert był dużo mądrzejszy , ale także bardzo zmęczony. Gdy usłyszał wieść, że ma trafić do Nuln, ucieszył się, bowiem według swojego skromnego zdania zasłużył na odpoczynek.

Jednak po przybyciu na miejsce okazało się, że nie trafił tam przez przypadek. Została mu zlecona nowa misja, co więcej, miał współpracować z innymi ludźmi. Dla Zyberta było to duże przeżycie, gdyż przez całe swoje życie był zamknięty w murach uczelni, gdzie cały swój czas poświęcał na naukę i studiowanie różnorakich ksiąg i zwojów. A że sytuacja ta zmieniła się dopiero niedawno, Munzer nie był jeszcze w pełni przystosowany do życia społecznego, choć od czasu opuszczenia Kolegiów wiele się pod tym względem zmieniło na lepsze.

Kiedy Zybert trafił na spotkanie z Klechem, uważnie wysłuchał jego słów o dziwach dziejących się w Kreutzhofen. Sprawa zaiste wyglądała podejrzanie, ale Krasnoludy Chaosu? W ciągu długich lat nauki zaledwie kilka razy natknął się na wzmianki, i to fragmentaryczne o tych przeklętych istotach. Mimo to Munzer cieszył się na tą nową wyprawę, oto miał bowiem okazję zadać kolejny cios siłom Mrocznych Bóstw, a także nauczyć się czegoś nowego.

Potem nadszedł czas, gdy wszyscy kompani po kolei przedstawiali się. Początkowo Zybert milczał, bo bardzo zainteresowały go niektóre wypowiedzi ,a zwłaszcza ta brata Otta. Choć sam Munzer był jak większość mieszkańców Imperium sigmarytą, to bardzo szanował boginię mądrości i jej sługi. „Tamten człowiek na pewno dysponuje wielką mądrością. Ciekawe czy byłby skłonny się nią podzielić?” pomyślał w tamtej chwili.

W końcu Zybert uznał, że nie może już dalej milczeć. Zrzucił swój kaptur, a oczom pozostałych ukazała się twarz młodego mężczyzny o krótkich brązowych włosach i niebieskich oczach.
W tej chwili oczy te promieniowały powagą, kiedy Munzer lustrował wzrokiem zebranych. W końcu przerwał milczenie i powiedział niskim i poważnym głosem:
-Witam wszystkich. Nazywam się Zybert Munzer i z rozkazu mojego przełożonego, a także dzięki uprzejmości tej szacownej organizacji mam dołączyć do waszej kompanii. Mam nadzieję, że moja wiedza i umiejętności przysłużą się wam wszystkim. Żeby nie było żadnych wątpliwości- w tym momencie mężczyzna wyciągnął zwój papieru, na którym widniało pełnomocnictwo Kolegiów Magii- jestem licencjonowanym czarodziejem, który został dopuszczony do legalnego splatania zaklęć. W Imperium, podobnie jak wszędzie, to co nieznane budzi wrogość. Ale z mojej strony nie trzeba się niczego obawiać, znam wagę magii i używam jej tylko, wtedy gdy to konieczne. To wszystko, co mam teraz do powiedzenia. Niech Sigmar i inne dobre bóstwa- tutaj Zybert ukłonił się lekko braciszkowi- mają nas w swej opiece.

Po skończeniu zebrania Munzer udał się do siedziby Kolegiów w Nuln. Zgodnie z imperialnym i wewnątrzkolegialnym prawem zgłosił swoją obecność tamtejszemu mistrzowi. Napisał też krótki list do swojego mentora, w którym szybko opisał swoje dotychczasowe przygody, a także poinformował go, gdzie się aktualnie wybiera.
Potem młody czarodziej porozmawiał z lokalnymi magistrami. Chciał się dowiedzieć, czy nie wiedzą oni coś na temat zajść w Kreutzhofen. Poza tym pytał się ich, czy mieliby dla niego jakieś specjalne wskazówki albo polecenia do wykonania , jak trafi na miejsce.
 
pawelps100 jest offline