-Rudiger! Zajmijcie się rannymi! Reszta z was niech się mnie słucha psie syny! Fulko, Leopold i Bart! Wiecie kto ich zabił? Wyście to kurwa zrobili, każda odrzucona włócznia, każda niewypuszczona jebana strzała mogła trafić kozojebce który zabił jednego z nich! Odnieśliście zwycięstwo, przeżyliście ale nie macie jebańce być z czego dumnymi! Następnym razem kiedy któryś z was nie posłucha rozkazów wróg będzie waszym najmniejszym zmartwieniem, to ja będę was ścigał! Dorwę i zabiję każdego który opuści pole walki i każdego przez kogo zginą towarzysze broni!- Najchętniej zlazłby z konia i sprał tych którzy pierwsi zaczęli uciekać ale bał się że to tylko zaostrzyłoby sytuację w oddziale. Johann zszedł z konia, odpiął topór przypięty do tej pory do siodła i odrąbał rogi trójki zabitych przez niego monstrów. Odkąd siedem lat temu zwierzoludzie zabili Gereona Kaestnera i wielu towarzyszy broni Eberhardta ten zbierał trofea z każdej podobnej im istoty. –Podnieście zabitych i broń. Nie czas na żegnanie zmarłych i świętowanie zwycięstwa, jeszcze nie wykonaliśmy roboty! Musimy zająć miejsce łatwiejsze do obrony zanim przeciwnik się zregrupuje!
Ostatnio edytowane przez Potwór : 29-04-2012 o 16:35.
|