Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-04-2012, 00:41   #31
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
-Spokój!-ryknął Carl na całe gardło.
-Na to czekaliśmy! Na prawdziwą bitwę. Dziś pokonamy te pomioty, będziemy pławić się w krwi wroga i chwale! To zwierzęta i tak jak zwierzęta możemy je zranić. Pierwszy rząd, szykować piki! Łucznicy, puszczajcie dwie salwy i też wyciągajcie piki! Nie pozwolimy im nas oskrzydlić!

Wciąż krzycząc, dodając otuchy i wydając rozkazy począł ładować kuszę. Mimo, że pierwszy raz spotykał się z tak jawną oznaką istnienia chaosu nie pozwolił by można to było po nim poznać. Wiedział że mają szansę. Musieli tylko trzymać szyku.

Puścił bełt w jednego z największych potworów i zaczął szykować miecz i tarczę. Nie zamierzał dawać złego przykładu ludziom.
-Żołnierze, za mną! Dźgać skurwieli jak leci, za Imperium!!
 
Luffy jest offline  
Stary 29-04-2012, 10:51   #32
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
No i kurwa się posrało!” - pomyślał Matt, po czym splunął w rękę by lepiej chwycić kiścień. Wysforował się do pierwszego szeregu stając ramię w ramię z Górą. Góra wyszczerzył zęby we wściekłym grymasie. Matt odwzajemnił uśmiech. Reszcie nie było do śmiechu.


- Dobra skurwysyny! Czas pokazać wszystkim, że trzynastka to największe chuje w okolicy. Trzymamy równą linię. Łucznicy strzelać bez rozkazu, a w zwarciu oszczepy w łapę. I zapamiętajcie, te kurwy nie biorą jeńców. Nie wahajcie się do kurwy. Śmierć i chwała!! - Matt ryknął zataczając kiścieniem coraz szybsze kręgi. Łucznicy już rozpoczęli ostrzał a ich strzały szybowały nad głowami ustawionego szeregu. Grzeczny czuł kurwę rozpierającą mu pierś, krew napływała mu do głowy. Góra ryknął a Grzeczny ryknął jeszcze głośniej. Matt odczekał do chwili, kiedy bestie były o kilkanaście kroków po czym ryknął wściekle do swoich.

- Trzysnasty!! Naprzód!! - po czym skoczył wściekle z Górą u boku na spotkanie zezwierzęconej śmierci. Kontruderzenie na ulicach sprawdzało się zawsze a z Góra u boku Grzeczny miał w dupie wszystko. - Na pohybel skurwysynom!! - krzyczał atakując. Jeśli Johan miał choć odrobinę oleju w głowie też uderzy i wspólnie odrzucą skurwieli dając łucznikom więcej czasu na ostrzał. Jak nie... będzie w swoim żywiole...


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 29-04-2012, 14:00   #33
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Johann Eberhardt

-Zgwałcą nasze zwłoki! – powtórzyli spanikowani żołnierze. –Są szybsi, uciekajmy więc póki mamy przewagę.- Zaproponował kolejny. Wszyscy rzucili się do ucieczki. Część porzuciła swoją broń, aby móc biec bez zbędnego obciążenia. Krzyczeli przy tym przeraźliwie.

Spiąłeś swojego konia i zajechałeś im drogę. Zacząłeś krzyczeć, wyzywać od tchórzy i grozić im śmiercią, jeśli zaraz nie wrócą na miejsca. Przestraszeni zawrócili, jednak wciąż byli niepewni. Niektórym udało się poderwać z ziemi porzuconą broń. W szeregach pojawiło się zamieszanie, łucznicy zapomnieli strzelić, szybko odrzucili łuki i chwycili za włócznie. W tym samym momencie uderzyła w oddział szarża zwierzoludzi.

Dało się słyszeć szczęk żelastwa i jęki ranionych. Ktoś przeraźliwie krzyczał. Dostrzegłeś jak włochaty potwór jednym ciosem odrąbał głowę Leopoldowi, farbiarzowi z twojego oddziału. Zwierzoludzie cały czas próbowali zajść was bokiem. W boju wyróżnił się szczególnie Fulko, który brawurowo i dzielnie powstrzymywał przed tym przeciwnika. Widząc to Dieter i Gervasy rzucili się, aby mu pomóc. Nie zdążyli. Fulko padł przeszyty widłami.

Kolejny krzyk, to Bart, dostrzegłeś jak leży na ziemi i trzyma się za ramię, które strasznie krwawiło. Jeden ze zwierzoludzi odrąbał mu lewa rękę.

Walka była ciężka i zażarta. Sam jeden z grzbietu swojego konia ściąłeś trzech przeciwników. Od tyłu doskoczyło do was troje ludzi z oddziału Wulfharta. Jeden odciągnął rannych do tyłu. Inni pomagali utrzymać pozycję.

Leo Ente

Uspokoiłeś swoich żołnierzy. Byli zdenerwowali, ale zostali na pozycji. Łucznicy wymierzyli we wroga na rozkaz. Naciągnęli cięciwy i czekali na znak do strzału. „Teraz!” – krzyknąłeś. Świst strzał przeciął powietrze. Kilku nadbiegających z naprzeciwka zwierzoludzi padło na ziemię nakrywając się kopytami. Kolejny rozkaz. Twoi ludzie szybko dobyli włóczni i przyszykowali się do przyjęcia szarży. Ktoś w szeregu płakał inny narobił w portki, ale z miejsca się nie ruszyli. Zwierzoludzie byli coraz bliżej. Widzieliście dzikość ich oczu i rozdziawione pyski. Czy uda wam się utrzymać ich napór?

Natarli. Uderzenie było silniejsze niż przypuszczałeś. Cofnęło was o parę kroków. Ktoś się potknął i przewrócił. Chantal, nieszczęsny mleczarz, krzyknął wznosząc ręce do góry i padł do tyłu. W jego głowie tkwił tasak. Dostrzegłeś przewracającego się Heino Prausa, z nożem wbitym w brzuch. Jęki i krzyki ranionych dobiegały ze wszystkich stron. W powietrze wzbiła się kurzawa.

Kilkoro zwierzoludzi leżało położonych trupem. Klein szył ze swego łuku na oślep. Ze swej kuszy ustrzeliłeś przynajmniej dwóch. W pewnej chwili szyki niemal zostały przełamane. Gdyby nie pomoc Wulfharta niechybnie centrum by padło. Na szczęście utrzymaliście się.

Carl "Miecz" Gretch

Twoi ludzie trzęśli się ze strachu. Niewiele pomogły słowa otuchy. Pierwsze szeregi lały w portki. Spanikowanym łucznikom strzały leciały z rąk. Berth strzelił na oślep trafiając towarzysza od włóczni z pierwszego szeregu w ramię. Reszta strzał przeszła nad głowami wroga nie czyniąc mu szkody. Druga salwa poszła już nieco niżej. Dostrzegłeś jak dwóch wrogów upada. Żołnierze naszykowali włócznie, po chwili uderzyła w was fala przeciwników. Kilka drzewców włóczni strzaskało się na wrogach. Krzyk i zawierucha. Alex na widok szarżującego nań zwierzoczłeka rzucił się do ucieczki. Pobiegł w kierunku rzeki i wskoczył do wody. Ciężar ekwipunku pociągnął go na dno i tyle go widzieliście.

Ktoś płakał. Dostałeś w twarz strumieniem krwi, który trysnął z rozciętej szyi Bertha. Na twoich oczach Wal, który był furmanem padł z rozciętym brzuchem. Wywaliło mu na wierzch wnętrzności. Jeszcze żył, kiedy jeden ze zwierzoludzi rzucił się i zaczął go jeść. Towarzysze z szeregu szybko go położyli. Wal jeszcze trochę wrzeszczał z bólu zanim skonał w meczarniach.

Wystrzelony przez ciebie bełt dotarł do przeciwnika. Chwyciwszy za miecz i tarczę rzuciłeś się w wir walki u boku swych ludzi. Wsparli was żołnierze Wulfharta. Razem ze swym oddziałem udało Ci się odepchnąć natarcie na twojej flance. Teraz to wy zaczęliście kłaść wroga trupem.

Matt „Grzeczny” Burgen

Na twojej flance nie działo się dobrze. Dostrzegłeś, że ludzie Johanna rzucili się do ucieczki. Nim zdążyłeś krzyknąć twój oddział chciał już zrobić to samo. Jedynie widok nadjeżdżającego Johanna zatrzymał ich przed nieplanowanym odwrotem. Wrzeszczałeś wściekły. Ktoś wymiotował. Wróg był coraz bliżej, a twoje szeregi rozsypywały się. Góra ruszył z wrzaskiem do przodu bez żadnego rozkazu rycząc wściekle. Na oczach wszystkich dopadł pierwszego zwierzoludzia i jedną ręka zmiażdżył mu czaszkę jak jakąś pustą skorupę. Świsnęły łuki. Celność była tragiczna. Połowa strzał wbiła się w ziemie dziesięć kroków od was. Kolejne salwy były trochę lepsze.

Kiedy wróg był blisko również ruszyliście na niego. Szeregi starły się z wielką siłą. Ludzie i potwory tratowali się nawzajem. Wy ruszyliście do przodu, ale oddział Johanna cofnął się. W formacji powstała luka, którą przedostało się paru wrogów. Trzech twoich strzelców padło trupem, zanim udało się ich powstrzymać. Nad głowami śmigały oszczepy. Ktoś darł się przeraźliwie. Góra odgryzł wrogowi nos. Kwiki i jęki. Jedno wielkie zamieszanie. Walczyłeś u boku Góry kładąc wrogów równie skutecznie.

Wszyscy

Prawa flanka chyliła się ku upadkowi. Dostrzegłszy to Wulfhart rzucił tam część swoich ludzi. Ktoś zawołał nawołując do ataku. Wśród pisków, zgrzytów, chrzęstów i jęków część ludzi ruszyła do przodu. kontratak poszedł lewą stroną, począwszy od ludzi Carla. W centrum Leo odpierał przeciwnika. Na prawej flance Góra ze zwierzęcą dzikością rozrywał zwierzoludzi, cały trzynasty oddział rozochocił się na taki widok i uderzył z większą zawziętością. Łucznicy strzelali, a szeregi wroga topiły się. Jeden ze zwierzoludzi zaryczał przeciągle. Część potworów rzuciła się do ucieczki w stronę wsi. Część przez rzekę, a część wzdłuż niej.

Wasze oddziały na ten widok nie wytrzymały i ruszyły do pogromu. W szaleńczej pogoni krzyczeli zagrzewając się wzajemnie do walki. Tych ze zwierzoludzi, których dopadali spotykała szybka i gwałtowna śmierć. Kurz powoli opadł ukazując wam pobojowisko.

Żołnierze stali dysząc ciężko ze zmęczenia. Wielu miało powierzchowne rany. Ktoś stracił zęby inny miał rozciętą skórę. Były też osoby z połamanymi zebrami i ogólnymi stłuczeniami. Nie obyło się także bez ofiar śmiertelnych. Johann stracił trzech ludzi. Leo dwóch. Carl także stracił troje żołnierzy. W oddziale Matta poległo trzech łuczników.

Niektórzy zaczęli siadać inni płakali. Ktoś przeszukiwał ciała poległych szukając łupu. Większość stała wpatrując się w pobojowisko.

Na chwilę przed ucieczką wroga i jego pogromem:




Wulfhart wyszedł z bitwy bez strat. Jego ludzie byli tylko lekko ranni. Jego żołnierze ulokowani w drugiej linii nie byli wystawieni bezpośrednio na atak i jedynie doskakiwali w newralgiczne miejsca, aby wspierać szeregi chylące się ku upadkowi.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 29-04-2012 o 14:03.
Mortarel jest offline  
Stary 29-04-2012, 15:08   #34
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Leo spojrzał na swoich chłopaków. - Dziś udowodniliście, że prawdziwym oddziałem zwać się możecie. Mimo strachu, mimo lęków, atak ten przetrwaliście. Staliście, walczyliście! Przeżyliście! To najważniejsze! - Wejrzał też na dwóch martwych. Chantala, którego jeszcze niedawno ratował z opresji. Widać śmierć pisana była mu, ale przynajmniej w walce zginął. Jak mężczyzna. Zginął też Prause. ~ Najsłabsze ogniwa muszą odpaść~ pomyślał, jednak nie ważył się tego powiedzieć na głos. - Pochowamy naszych poległych braci. Odpoczniemy moment, by zebrać siły. Ustawimy się w szyk i ruszymy dokończyć dzieła. Do osady!
 
AJT jest offline  
Stary 29-04-2012, 16:24   #35
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
-Gratuluje wam chłopcy. Widzę, że kilku z was dalej jest w szoku, rozumiem. Ale pamiętajcie, że na tym polega wojsko! Nie na chlaniu, nie na grze w karty. Na walce. Dziś nam się udało. Choć jestem pewien, że w przyszłości będzie coraz lepiej. Jesteście na najlepszej drodze by stać się Wojownikami, pogromcami wrogów imperium! Niewielu odparłoby taki atak, niewielu!

- Lecz to niestety nie pora na płacz! Musimy się uwijać jak możemy. Theo i Axel, migiem macie zobaczyć czy poradzicie coś na zranienia towarzyszy.
Hans i Otto, zbieracie broń poległych i strzały jeśli się rzucą w oczy. Reszta niech wykopie trzy groby. Raz dwa! Potem idziemy do osady gdzie będzie chwila na odpoczynek.
 
Luffy jest offline  
Stary 29-04-2012, 16:31   #36
 
Potwór's Avatar
 
Reputacja: 1 Potwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłość
-Rudiger! Zajmijcie się rannymi! Reszta z was niech się mnie słucha psie syny! Fulko, Leopold i Bart! Wiecie kto ich zabił? Wyście to kurwa zrobili, każda odrzucona włócznia, każda niewypuszczona jebana strzała mogła trafić kozojebce który zabił jednego z nich! Odnieśliście zwycięstwo, przeżyliście ale nie macie jebańce być z czego dumnymi! Następnym razem kiedy któryś z was nie posłucha rozkazów wróg będzie waszym najmniejszym zmartwieniem, to ja będę was ścigał! Dorwę i zabiję każdego który opuści pole walki i każdego przez kogo zginą towarzysze broni!- Najchętniej zlazłby z konia i sprał tych którzy pierwsi zaczęli uciekać ale bał się że to tylko zaostrzyłoby sytuację w oddziale. Johann zszedł z konia, odpiął topór przypięty do tej pory do siodła i odrąbał rogi trójki zabitych przez niego monstrów. Odkąd siedem lat temu zwierzoludzie zabili Gereona Kaestnera i wielu towarzyszy broni Eberhardta ten zbierał trofea z każdej podobnej im istoty. –Podnieście zabitych i broń. Nie czas na żegnanie zmarłych i świętowanie zwycięstwa, jeszcze nie wykonaliśmy roboty! Musimy zająć miejsce łatwiejsze do obrony zanim przeciwnik się zregrupuje!
 

Ostatnio edytowane przez Potwór : 29-04-2012 o 16:35.
Potwór jest offline  
Stary 29-04-2012, 19:49   #37
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
- Brawo kurwie syny!! - ryknął Matt ścierając krwawą posokę z twarzy. Ciążący mu w rękach kiścień wetknął za pas rzutem oka oceniając pole walki. Poległych było wielu. Zbyt wielu. Grzeczny uzmysłowił sobie, że stracił właśnie trzech łuczników. Trzech ludzi. Ludzi którzy mieli rodziny. Żony i dzieci. Marzenia.


- Kuśka! Widziałeś tych skurwieli? Każdy miał topór w łapie. Bierz ludzi i zbierz co się da. Pancerze, i oręż. Każdy chuj ma mieć topór w garści, jasne? Uzupełnić strzały w kołczanach a naszych … obrać z oręża. Tylko mi kurwa nie ruszać ich przyodziewku i sakiewek! Caspar! Weź dwóch ludzi i wykopcie trzy dziur, trza chłopaków pochować. Należy im się.


Grzeczny sam ruszył przez pole bitwy obserwując pobojowisko. Szukał czegoś szczególnego mając jednocześnie baczenie na swoich ludzi i okolicę. Nie podobało mu się to wszystko. W osadzie wciąż mogli być dalsi wrogowie. Matt wiedział, że musi to omówić z pozostałymi dowódcami. Musieli jak najszybciej zająć osadę. Burgen ruszył ku pozostałym dowódcom.


- Panowie musimy jak najszybciej zająć osadę. Tych kurwich synów może tam być więcej a jak nie, to wioska lepszym jest miejscem do odparcia natarcia, gdyby z lasu wyleźć mieli.


Liczył, że opłakiwanie zmarłych nie zajmie im zbyt wiele czasu. Musieli zająć wioskę. Taki mieli rozkaz.


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 29-04-2012, 20:24   #38
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
-Też tak myślę Matt, gdy tylko moi ludzie skończą kopać będziemy gotowi do wymarszu. Ciekaw jestem co zastaniemy w wiosce.
 
Luffy jest offline  
Stary 30-04-2012, 00:34   #39
 
Potwór's Avatar
 
Reputacja: 1 Potwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłość
- Chowając zmarłych tracimy tylko czas, powinniśmy ich zabrać bliżej wioski i od niej wkroczyć. Jeśli wróg tam jest dajemy mu czas na przygotowania i możemy przez to stracić więcej ludzi. Jeśli nikogo tam nie ma to będziemy mogli w spokoju pochować ciała będąc na bezpieczniejszej pozycji. Nie wspominając już że groby będą w godniejszym miejscu, wojna się skończy i nowi rolnicy przeorają te pola wykopując naszych.
 

Ostatnio edytowane przez Potwór : 30-04-2012 o 09:47. Powód: powtórzenia ;)
Potwór jest offline  
Stary 30-04-2012, 01:13   #40
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Carl słuchał Johanna otępiały. Widocznie zwierzoludzie pożądnie dali Miczowi po głowie bo nie pomyślał o tym. Niechętnie musiał pokazać reszcie swoje chwilowe zagubienie.

-Muszę przyznać Ci rację, wybaczcie. Widocznie jestem w szoku. Eh, przynajmniej wygraliśmy.

-Chłopcy, pochowamy naszych przyjaciół godnie, we wsi! Wyruszamy najszybciej jak możemy!
 
Luffy jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172