Poszło im całkiem nieźle. Felix nie mógł narzekać na celność, czuł że pistolet coraz lepiej leżał w jego dłoni. Innym też szło równie dobrze lecz wtedy spojrzał na Bruna. Cholera! Czuł, że powinien mu pomóc ale w tym momencie do niego i stojącego w pobliżu Lothara zaczęli zbliżać się zbrojni Łowcy.
Wyjął miecz i bicz i począł nim kręcić. Jeśli się pośpieszy dobiegnie do Bruna i może mu pomoże skoro medyczka była zajęta ratowaniem ładunku.
-Lothar, druhu, zabijmy szybko tych cieniasów!
Po czym ruszył w kierunku jednego ze zbrojnych. Miał nadzieje spętać go biczem i powalić. Gdy ta dwójka będzie wspomnieniem pobiegnie do Bruna.
Ostatnio edytowane przez Luffy : 29-04-2012 o 23:10.
Powód: literówka ;P
|