Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2012, 00:25   #16
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Hans przez całą dwudniową podróż był nadwyraz zadowolony. Stanęło na jego zdaniu mimo gadania elfa, uwag Otta i sprzeciwów krasnoluda. Chyba Bogowie są po jego stronie.
Siadł gdzieś z tyłu wozu i zaczął przeglądać ostatnie strony swojego pamiętnika patrząc czy kto aby nie patrzy mu przez ramię i upewniwszy się, że krasnolud śpi. Ku swojemu zdumieniu odkrył, że księga jest pusta. Wszelkie notatki zniknęły.
Hans przekartkował swój pamiętnik od deski do deski. Zdziwiony przetrzepał go całego.
- Czystka? Jak to? - szepnął do siebie.
Przez dłuższą chwilę Hans był jakiś przygnębiony. Nawet nie miał ochoty na prawienie komplementów rudowłosej. Nieraz zagryzał wargi patrząc się dookoła, czasem po towarzyszach... Może ktoś podmienił pamiętniki...?
Po chwili podczas jednego z postojów postanowił coś naskrobać. Myślał kto mógłby mu usunąć całe jego notatki. Jak zwykle... pisał o tym.
Nie wiem co tu się dzieje. Cały mój dobytek wspomnień i rozważań tak o zniknął? Może to ktoś mi go podmienił? Ci tradycjonaliści? Przecież jedynie elf może tu umieć czytać, no może ten żak... ale do czego im mój pamiętnik? W ogóle... podpis jest mój. Czyżby magia? Kto mógłby chcieć wyczyścić … w sumie mnie. Wszystko co pisałem. Całe moje życie, nie rozumiem tego. Czas pokaże...
Zamknął na chwilę pamiętnik, zamyślony. Chwilę potem otworzył go ponownie, a strony po raz kolejny okazały się czyste. Wszystko, co przed chwilą napisał, zniknęło...
Hans popatrzył wytrzeszczając oczy. Czy wszystko tak będzie od teraz znikać? Może to sen? Stwierdził, że narysuje coś... cokolwiek... bez znaczenia co. Rozglądnął się po okolicy, po sobie. Dłoń... narysuję dłoń. Jak pomyślał tak zrobił. Na ostatniej stronie swojego dziennika spróbował na szybko narysować odciśniętą dłoń.
Otworzył i zamknął... pustka. Napisał coś, popatrzył w niebo i ponownie otworzył i zamknął, znów czystka. Zacisnął mocniej pióro, prawie je złamał. Uspokoił się po chwili i znów zaczął pisać. Gdy po raz któryś już ujrzał czyste kartki zamknął z trzaskiem pamiętnik, wrzucił go do torby i poszedł się przejść ignorując wszystko i wszystkich.
Wrócił po pół godziny w jakiś sposób doganiając towarzyszy, którzy już ruszyli.

Gdy już dotarli do Altdorfu także postanowił się przejść. Obszedł główny plac miasta, który był już mu znany. Alejami ruszył w stronę dzielnicy szlacheckiej. Tam widząc jedynie straż niewpuszczającą wszystkich cofnął się uśmiechając. Przeszedł także obok katedry. Tam z czymś w rodzaju pogardy, czy też przepełniony pewnością siebie podniósł wysoko brew i odsłonił gardło, jakby chciał rzucić Sigmarowi wyzwanie. Odszedł dalej. Ponownie otworzył pamiętnik dopiero przy fontannie na placu targowym. Usiadł i począł od nowa spisywać swoją historię. Poczynając od jego domu, rodziców, ich przyjaciół, jego kontakty...
 
Aeshadiv jest offline