Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2012, 00:54   #19
Seachmall
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Aurelia

Pola i odległe lasy ustąpiły w końcu miejsca pojedynczym domom, aż w końcu dotarli do bramy miasta. Bramy broniły dwa złote posągi przestawiające postać, która zapewne miała być Imperatorem. Chociaż... z proporcji była wyższa i chudsza niż się normalnie go przedstawia. Nie było natomiast strażników przed, ani za bramą. Miasto z początku wydawało się wyludnione. Dopiero po jakiś pięciu minutach spotkali pierwszego rezydenta... i było nim ośmioletnie dziecko.
Minęło z dobre czterdzieści minut zanim spotkali pierwszego dorosłego. Kobieta była jednak bardzo stara i jakiekolwiek próby porozumienia się spełzły na panewce.
Iyalia potrząsnęła głową wspominając bełkot, którym potraktowała ich starowinka.
-Tutejsi znają Niski Gotyk... jeżeli to była jakaś lokalna odmiana to w życiu się z nim nie spotkałam w raportach.- przez spory czas wydawało się, że w mieście znajdują się tylko dzieci i starcy, w końcu jednak spotkali jedną kobietę w ciąży, miała jakieś dwadzieścia lat. Na pytania dotyczące mieszkańców wysłała ich w stronę głównej świątyni. Budynek był widoczny z każdego punktu w mieście. Miał jakieś czterdzieści metrów wysokości i z dobre kilka kilometrów długości jak na oko Aurelii. Dwie kobiety ruszyły w stronę budowli, po drodze mijając więcej typowej lokalnej populacji.
-Nie widać z tej strony, ale świątynia ta nie posiada jednej ściany. Ciągle powiększają ją w jedną stronę, nie wiem po co. Grupy badawcze miały nie wchodzić do miast.- kiedy dotarły do pod Świątynie dało się słyszeć prace przy jednej ze ścian. Inkwizytorka spojrzała w tamtą stronę – Najwyraźniej znowu powiększają świątynie...- Ściany świątyni były ozdobione podobiznami Imperatora oraz Primarchów. Chociaż tak jak wcześniej proporcje figur były odrobinę dziwne.
Nad statuami widniały ich imiona, a nad nimi wielkimi złotymi literami widniał napis: „Magni Progenitores”. Obie kobiety wykonały symbol Aquili przed posągami i wkroczyły do środka. Pierwszą rzeczą, która im się rzuciła w oczy były napisy. Ściany, sufit i podłoga były wypełnione połączonymi ze sobą imionami i nazwiskami... drzewo genealogiczne miasta? Kolejną sprawą były roboty przy jednej ze ścian. Nie wyglądało na to, że powiększali świątynie, lecz zamykali ją.
Co do reszty wystroju wnętrza świątyni... była dość uboga. Poza paroma posągami z dziwnymi proporcjami, witrażami i kolumnami nie było tu nic. Zbliżyła się do nich kobieta. Była mniej więcej w ich wieku, posiadała tatuaż na czole przedstawiający coś na wzór przekreślonego człowieka?
-Witajcie... w czym mogę pomóc kobietom z gwiazd?- Iyalia spojrzała trochę skonsternowana na kobietę, ta się uśmiechnęła- Nie macie znaku i jesteście tu, musicie więc być z pozostałych planet. -Inkwizytorka w końcu przemówiła.
-Wiecie o...? - kobieta jej jednak przerwała.
-Wiemy o Imperium... wiemy też o Omniscii i żyjących tam ludziach... przez nich nie miałam szans u Wielkiego Przodka.
-Wielkiego...
- Kapłan wam wszystko wyjaśni... proszę za mną.- kobieta zaprowadziła ich przed starego mężczyznę. Ten spojrzał na nowo przybyłe i skinął na kobietę z tatuażem.
- Dziękuje Amando wróć do pozostałych.- kobieta skłoniła się i odeszła. Kapłan zwrócił się do Iyalii i Aurelii -Witam, Formis Mass do usług. W czym mogę służyć?


_______________________________
*Wielcy Przodkowie.
Alleus Caiden, Bjorn Raumund

Do trójki mężczyzn podszedł kolejny Arbiter. Ten był wyraźnie niższego statusu i spojrzał na Maximoffa.
-Ach, Hugo jesteś już dobrze. Proszę zabierz naszych gości do Seguani. Sądzę, że będą chcieli zobaczyć też jak działają bramy miasta.- Hugo skinął głową i spojrzał na dwóch agentów Inkwizycji.
-Proszę za mną.- Caiden i Bjorn zaczęli podążać za młodszym Arbiterem. Alleus został jednak zatrzymany przez Maximoffa.
-Chwileczkę kolego Caiden. Chciałbym się czymś z tobą podzielić.- dosłownie kilka chwil później Arbiter dołączył do Astartesa przy niewielkim lądowisku. Hugo pożegnał się z dwójką agentów, zasalutował i wrócił do swych obowiązków. Zostali przetransportowani do murów obronnych miasta niewielką powietrzną taksówką. Podróż trwała dość długo, aby dwójka wymieniła się spostrzeżeniami. Na miejscu zostali przeprowadzeni wzdłuż murów. Faktycznie były dość grube i wysokie. Bez machin oblężniczych dostanie się do miasta graniczyło z cudem. Co kilka metrów rozstawione były potężne reflektory oświetlające ziemie pod murami. W końcu dotarli do kobiety ubranej w czarną zbroję Arbiterów i z większa ilością odznaczeń niż Caiden. Arbiterka spojrzała na swych gości.
-Starsza Arbiter, Seguani Mandar. Miło wiedzieć, że Inkwizycja troszczy się o sprawność naszej pracy, ale proszę mi uwierzyć: Nic złego, żaden Kult, żadna Rebelia, nie przejmą tej planety. Czy może chodzi o coś innego?
 
Seachmall jest offline