Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2012, 07:35   #57
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Otto o poranku miał kaca siemierżnego. Tłumaczył to sobie wywrotką przy łapaniu nocnego złodziejaszka. Kiedy wypił solidnie z wiadra resztę wylał na siebie unosząc je oburącz nad głową. Kradziejstwa jego rzeczy, bo wszak młody grzebał w placku Kaprala, nie tolerował z zasady. Lepkich łapek w tak młodym wieku tym bardziej. Dobrej przyszłości nie wróżył takim młokosom. Ruda wyrośnie na diablicę i takich kobit Otto nie lubił. Takich co szachrowały miast wiedzieć kiedy mężowi robić obiad i inne przyjemności cielesne... Kara była słuszna i aprobatą patrzył jak Iven wymierzył razy gołodupcom. Otto dostałby w mordę od rodziciela, a że stary był kowalem, to długo nosiłby pamiątkę takiego upokorzenia imienia rodziny... Żeby w swoim siole gości nocną porą ograbiać, ot durne pały... Oj charakteru by ich Normalverbraucher nauczył gdyby pod jego kuratelę wpadli.

Przywitał się z Liszką ostentacyjnie ignorując Rudego podlotka jakby smarkiem nie chciał sobie głowy zawracać, tym bardziej, że nie powiedziała kompanii Malowanych Chłopców 'bontcie pozdrowieni' tylko nosa zadziera smarkula do góry.

Po wysłuchaniu jak sie ma sprawa z okolicą poprosił jeszcze Edgara o papirus i Liszkę aby gęsim piórem naniósł te wszystkie miejsca na taką prowizoryczną mapę. Zerkając raz po raz w stronę karczmy Otto w sprawie zwiadu marszcząc nos się odezwał:

- E, no dalej jak na pół dnia drogi od sioła się nie ruszam, bo wszak Edgarowi do ochrony sioła się najołem a leśnik ze mniej jak z tych nocnych obszczymurków złodzieje... – machnął ręką mrużąc oczy od słonka ze skwaszoną miną niewyspanego. - Tak jak Imrak prawi, okolice Kurtwallen obadać wypada, ale to wszak gajowy na to winien powiedzieć czy co widział niepokojącego ostatnimi czasy... Jak chceta kobyły brać co by po starego druida jechać to śmiało możeta je dosiadać - rzekł do Ivena - ale maski to raczej w te drogę dawać nie trza, bo na Ulryka lasy te nie tylko goblinów ale i wilczych dzieci pełne być mogą. Nóż się kapłan ocknie to go wypytam o te drewno pod nos mu podtykając dla odświeżenia pamięci, jakby wrócił spod bramy Morra pod waszom nieobecność. Sprawy przy Białym Dębie przedstawienie winno druida tutaj przygonić jak to sprawa nielicha, wszak wiedzieć będzie jak jeszcze tam dychają. Bo powiadam wam chłopcy, że same dziwy nas się czepiają. Spaczony las, przeklęta maska i... - zawiesił głos. - Te drewno spaczone być może i moc mieć potężną, jak to ono odegnało wilka. Zwierz to zwierz i mógł oszczędzić życie kapłana z przestrachu. Zwierzęta lepiej wyczuwajom takie sprawy jak ludzie... Lepszy majom instynkt i zew natury tak Liszko? Powiedźcie lepiej ile basiorów grasuje w okolicy przeciętnie a ile ostatnio?
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 30-04-2012 o 07:40.
Campo Viejo jest offline