Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2012, 08:32   #129
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Chłopców trochę poniosło i zrobił się burdel, ale wyszło im to na dobre. Przynajmniej precyzyjnie rzucony przez Boone’a granat zakończył sprawę, Blackwood zaś zadźgał poczwarę. Selby mógł odetchnąć, ale jakoś nie potrafił. Barrow wyszedł zza swojego ukrycia, do którego wpędził go Patrick.
- Wszystko w porządku? – spytał rozglądając się dookoła i wyciągając papierosy. Musiał zapalić. Podał paczkę chłopakom i wyciągnął zapalniczkę.
- Co to kurwa było? – rzucił pytanie, które chyba wszystkim im się cisnęło na usta.
- Jackob. Dasz radę ustalić coś po trupach? Z tego co widzieliśmy, to jakieś pierdolone pasożyty. Włażą w człowieka i kierują nim. – zamilkł zaciągając się dymem.
- Tracimy na to gówno za dużo amunicji, a granatów też nie mamy za wiele. Trzeba odnaleźć resztę oddziału. Poszukam śladów. Dobra chłopaki. Pójdziemy po cichutku, a jak coś spotkamy to próbujemy się wycofać. Musimy wpierw ustalić co tu się do cholery dzieje i to zanim skończy nam się ammo.

Selby miał tylko nadzieję, że ich towarzysze nie rozbiegli się we wszystkich kierunkach, a zdołali się wycofać w zorganizowany sposób. Łatwiej wtedy będzie ich odnaleźć.
- Najpierw trupy. Trzeba je obejrzeć. Może znajdziemy coś przydatnego. Trzymajmy się razem w razie, gdyby któregoś oblazły robale.
Wzdrygnął się mimowolnie na tę myśl.
- Jak na razie, to wygląda na to, że Japsy coś tu kombinowali, ale ździebko im się to wymknęło spod kontroli. Pewnie dlatego nas tu posłali, żebyśmy sprawdzili co Żółtki tu wyrabiają. – Mark uśmiechnął się krzywo. – No i trafiliśmy w gówno.
Selby z papierosem w ustach i opuszczona bronią podszedł do tego co zostało z kapitana. Widok nie był przyjemny, ale Mark już zdążył się przyzwyczaić, choć widok zmasakrowanych ciał w mundurach marines wywoływał w nim złość i chęć odwetu. Efekt szkolenia. Coś mu przyszło do głowy.
- Chłopaki co się działo jak byłem nieprzytomny? Co mnie ominęło? – spojrzał pytająco na towarzyszy. Może już przeszukiwali to miejsce? Może wiedzą coś co by się przydało?
 
Tom Atos jest offline