Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2012, 12:13   #18
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Zebedeusz nim udał się na miejsce spotkania postanowił wykorzystać wolny czas dla siebie. Ostatnie wydarzenia zmieniły go. Dosłownie. Młody, niegdyś nieśmiały chłopak przeżywał transformację. Blizny w miejscu, gdzie bark został skruszony powoli się goiły, lecz w gruncie rzeczy nie miało to znaczenia bowiem ręka nadal była prawie niesprawna. Po tych kilku dniach, gdzie Zebedeusz nie miał czasu zbytnio na ogolenie się, postanowił spędzić czas na ubraniu się i doprowadzeniu do pełnego porządku. I tak włosy, które wcześniej były w nieładzie, zostały teraz ułożone i doprowadzone do porządku. Brud, pył, krew zniknęła z nich. Tak samo kilkudniowy zarost znikł, sprawiają że Zebedeusz znów przypominał młodzieńca, którym był. Zwykłe lniane spodnie zostały zastąpione skórzanymi spodniami w czarnym kolorze. Zamiast zwykłej koszuli lnianej Zebedeusz postanowił założyć na siebie granatowy dublet a na niego czarną jopulę, która sięgała mu przed kolana. Tak wyglądając, żak w końcu czuł się znów sobą. Uczonym, którego doświadczenie i wiedza z każdą kolejną wędrówką powiększała się.
Spotkanie jak przewidywał młody żak, mijało na wymianie uprzejmości i .. kolejnej ofercie. Kusząca oferta, sprawiła że siedzący z boku młodzieniec uśmiechnął się tylko a jego oczy zabłysły. Spokojnie czekał, aż wszyscy się przedstawią by samemu to zrobić, lecz gdy głos zabrał „Amir z lwem” czy jakoś tak, którego poprawność wypowiedzi zostawiała wiele do życzenia, Zebedeusz wzniósł oczy ku „niebu”. Nie skomentował jednak głośno, bo po co robić sobie wrogów na samym początku wędrówki a że samemu przyszło do powiedział:

- Lienz.. Zebedeusz Lienz


Co jakiś czas Zebedeusz zerkał na Bell, z którą od jakiegoś czasu nie rozmawiał. Chciał do niej podejść i pogadać, jednak.. Właśnie od spotkania z demonem Zebedeusz czuł się coraz gorzej. Ludzie wokół niego..za dużo i za ciasno. Gdy padła propozycja udania się do karczmy, Zebedeusz pokręcił głową i odmówił. Wolał udać się.. na dziwki. Płaciłeś, dymałeś, mogłeś pogadać a nie słuchać szlochów baby co ona by od razu..szukała męża i ojca dla swoich dzieci. Toteż Zebedeusz poszedł zasięgnąć języka i udał się do burdelu. Oczywiście lepszej klasy. Kąpiel przed podróżą również była wskazana.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline