- Łucznicy z dziesiątego idą z Tobą do mostku – odpowiedział Grzecznemu. - Stamtąd będziemy szyć w wroga. Tylko niech ktoś jedzie ten cholerny most wysadzić! Puki za późno nie będzie – Krzyknął. - Schweine, Orth! Zostaniecie w osadzie i zajmiecie najwyższy punkt widokowy. Gdy tylko spostrzeżecie cokolwiek niepokojącego. Powtarzam cokolwiek! Pędzicie po nas pod most. Wykonać!
Leo uważał, że rzeczywiście mogą przydać się przy moście i taktycznie to będzie najlepsze rozwiązanie. Stamtąd będą mogli punktować wroga i wspomóc swoich. Nie chciał jednak zostawiać osady samej sobie. Zostawił dwóch ludzi, by wypatrywali niebezpieczeństwa. I w razie takowego czym prędzej pędzili, czy dali znak, po posiłki. Do mostu nie było w końcu daleko. Nawet, jeśli w osadzie zostałby tam jeszcze jakiś cały oddział, ich zadanie byłoby dokładnie takie same. |