Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2012, 09:09   #26
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Burdel

Młody żak miał jak to młody swoje potrzeby, a że nie lubił tłumaczeń i głębszych relacji poszedł do burdelu. "U mamy Carli" z kilkunastu "dam" do wyboru wybrał sobie jedną.



Marta bo tak miała na imię, jego wybranka, okazała się bardzo biegła w swoim fachu. I mimo założeń żaka że to on popieprzy i wyrucha, to w tym przypadku było inaczej. Marta zajechała go na "śmierć", tak więc Zebedeusz wrócił do karczmy włócząc nogami i kufel piwa dopełnił resztę. Padnięty i wymęczony Zebedeusz zasnął spokojnie tej nocy.

Podróż

Poranek był ciężką próbą dla żaka, bowiem nogi odmawiały mu posłuszeństwa. ale dał radę wstać i dołączyć do grupy.
Zebedeusz podczas podróży o dziwo nie integrował się z grupą. Szedł jakby zamyślony, albowiem zabawy poprzedniego wieczora zmęczyły go. Z zadumy wyrwał go głos Otta, który go zapytał niespodziewanie:

- Dowiadujesz się, że twoja ukochana cierpi na krwawą biegunkę i najpewniej umrze w ciągu dwóch dni. Twój przyjaciel informuje Cię, że posiada lekarstwo na tą chorobę. Jak je zdobędziesz? Sprzedasz cały swój majątek i kupisz za uzyskane pieniądze lek, zabijesz przyjaciela i ukradniesz mu medykamenty, pozwolisz ukochanej umrzeć, bo taka jest wola bogów

Zebedeusz spojrzał na, mężczyznę bardzo dziwnie i rzekł:

- Waszmość nie powinien pchać nosa w nie swoje sprawy. To co bym zrobił to jedno, ale to co zrobię to drugie. Człowiek póki nie stanie na przeciw wyzwania może sobie gdybać, więc zaiste człowiecze dziwne i głupie pytania zadajesz.

- Poza tym kto powiedział że ja kiedykolwiek kochałem i wiem czym jest miłość? - w jego głosie można było dostrzec istny chłód i wrogość

-Głupie nie głupie, ale mógłbyś odpowiedzieć. - Oburzył się Otto. -Poza tym, jak ktoś się przedstawia, to wypada mu się odwzajemnić tym samym. - Otto zawiódł się srodze na współrozmówcy.
-Nie pcham nosa w cudze sprawy. To wymyślona sytuacja i wymyślona odpowiedź
. - Tłumaczył. - Jeśli nie chcesz odpowiadać to odmów grzecznie, zamiast obrażać współrozmówcę. Już się na tobie poznałem. - Odpowiedział.

- No nie.. nie dość że natrętny to i przygłuchy - pokiwał smutno głową Zebedeusz - Lienz ...Zebedeusz Lienz

- Skoro to wymyślona to Ci powiem co bym zrobił. Odnalazł bym najstarszą kapłankę Shallyi i wybłagał ją żeby ją uratowała a gdyby nie udało się.. zaprzedał bym duszę .. komukolwiek by ją ratować..nawet Twoją duszę..bracie Otto - Zebedeusz zaczął się śmiać - Na Twoje i Moje szczęście.. nie ma takiej kobiety w moim życiu - poklepał go po ramieniu - więc niestety...a może i na szczęście cokolwiek bym powiedział..odpowiedział to i tak było by tylko bajką

- To teraz ja mam zagadkę dla Ciebie:
Sprowadzam rany i oczyszczenie.
Kiedy przemijam - historii zniszczenie.
Życie i blizny to dla mnie spełnienie.
Czym jestem?


-Wojna, ogień, walka. -odpowiedział Otto. Takie skojarzenia mi przychodzą do głowy. Zagadki nie znam, ale jest ciekawa.

-A czym się trudnicie Zebedeuszu i w czym jesteście dobrzy? Bo ja jak już pewnie zauważyliście w natręctwie, jak żeście to sami stwierdzili.- Akolita zaśmiał się.

- Ogień.. brawo. A ja jestem żakiem, pochodzę z Altdorfu. Obecnie kończę pracę, której początek .. A co ja Cię będę zanudzał.. Powiedzmy że w skrócie piszę o życiu... W czym jestem dobry... powiedzmy...że nie mi to oceniać - zaśmiał się ponuro

-W takim razie niech życie zweryfikuje. - odrzekł.

Gdy rozbili obóz Zebedeusz zaczął notować coś w swoim notesie. Miał jeszcze troszkę czasu a nie zamierzał iść tak wcześnie spać.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline